» Blog » W szrankach z rankingiem
08-05-2009 03:03

W szrankach z rankingiem

W działach: Komiks, Polter | Odsłony: 0

W szrankach z rankingiem
Wpis teoretyczno-praktycznie dedykowany beaconowi, który swego czasu prosił o coś takiego. Na końcu jest głupi konkurs dla wytrwałych czytelników. Blog się nieco przykurzył, było nieco roboty w dziale i poza nim, ale pora wrócić do tematu, który spędza mi sen z powiek. I nie tylko mnie. Punkty. Oceny punktowe. Temat rzeka, do której wchodzi się co najmniej dwa razy w zależności od stopnia zabrudzenia. Dzięki systemowi not nasza baza wygląda lepiej niż cztery lata temu. Wciąż też pracujemy – ostatnio ostro Singer – nad poszerzaniem jej zasobów. W ostatnim wpisie dałem również znać o tym, że ruszył w końcu nasz działowy ranking najlepszych komiksów. Cieszy mnie, że sporo osób postanowiło poświęcić chwilę swojego czasu i ocenić nieco pozycji. Dzięki temu regulaminowe pięć głosów (od tego progu tytuły są brane pod uwagę w zestawieniu) ma już kilkadziesiąt tytułów, a w czołówce panuje spory ruch. Aktualnie rządzi Alan Moore, ale wiele może się zmienić z dnia na dzień. Zatem – zachęcam do zabawy i klikania. Oceny zawsze można zmienić, jeśli odkryje się w czytanym komiksie drugie dno, lub – przeciwnie – po pewnym czasie stwierdzi się, że komiks jednak puka w denko od dołu. Osobiście mam też apel, by na siłę nie minusować komiksów, które prowadzą, tylko po to, by wywindować swoich faworytów. Oczywiście, można – ale trochę psuje to zabawę pozostałym. Koniec części oficjalnej Ale miało być o punktach. Swego czasu pisałem o tym, jak się mają recenzje do ocen liczbowych i że mają się nijak. Potem, gdy zaczęliśmy dodawać już na dobre oceny pod recki, musiałem nieco zweryfikować tę opinię. Wiadomo, piszę reckę, staram się ocenić komiks, ale nie skupiam się na tym, by usprawiedliwiać to, jaką notę wystawię na samym dole. To byłaby pułapka. Pomimo tego, ocena nie może być przecież totalnie z czapy. I to nie dlatego, że nie będzie się zgadzać z tekstem (jednemu czytelnikowi się zgodzi, drugiemu zabraknie pół punktu i będzie chryja), ale dlatego, że na własny użytek powinienem ustalić sobie jakąś hierarchię. Stwierdzić: dycha za to, że nie mogę spać z zachwytu, a pała za to, że nie mogę spać z odrazy. Ustalić, co zasługuje na siódemkę, a co na sześć i pół. I od czego zależy różnica. A potem jakoś się tego trzymać, choćby dla złudnego poczucia, że panuję nad częścią otaczającej mnie rzeczywistości. 100 procent komiksu w komiksie Z tego powodu poniżej zamieszczam swoją totalnie subiektywną hierarchię ocen w systemie poltera. Na przykładzie komiksów, co się samo przez się rozumie. Jak już kiedyś pisałem: i Umowa z Bogiem, i Calvin i Hobbes, i Prosto z piekła to komiksy genialne, których porównać w zasadzie nie sposób. Arcydzieła, dla których brakuje skali w ludzkich systemach numerycznych. Dlatego na początku musiałem się zastanowić, co jest dla mnie miarą tego, że komiks jest genialny, a co, że tylko daje radę. Można by bawić się w szkolniacki podział na wartość scenariusza i rysunku, ale to kolejna ślepa uliczka. Jak porównać komiks bez dialogów z takim, w którym autor wykazuje się jeszcze kunsztem w obróbce słowa? Stawiam więc, jak zawsze, na synergię i ocenianie produktu końcowego – bez względu na to, kto ma większe zasługi: rysownik, scenarzysta, koleś od inkowania, czy pani Mariolka, która rozlała kawę na planszę i podniosła komiks do rangi sztuki. Liczy się to, co dostaję ja, odbiorca, repek Kowalski. Decyduje więc siła oddziaływania na mnie: na moją wrażliwość, moje sympatie, moje skrzywienia i przewrażliwienia. Od tej chwili, gdy chcę dać "piątkę", patrzę, jakim innym komiksom dałem taką ocenę i próbuję "poczuć", czy emocje są podobne. Reszta to już czysta zabawa w próbę ujęcia uczuć w ramy elementarnej matematyki. Oceny tylko w pełnej skali, połówki pomijam. Choć czasem to w nich tkwi diabeł. 10, czyli debeściaki Według mojego profilu wychodzi na to, że jest ich co najmniej sześćdziesiąt siedem (ranking zawyżają reedycje, ale zaniżają rzeczy, których nie mamy w bazie). I tak wychodzi prawie kopa komiksów, które rzuciły i wciąż rzucają mnie na kolana. Przy jednych płakałem, przy innych ryłem ze śmiechu. Poleciłbym je w nocy o północy i kazał omawiać od podstawówki po zajęcia doktorantów. Tak na szybko zacząłbym od Na szybko spisane i Berlina. A na deser walnąłbym między oczy Wieczną wojną. 9, czyli ocena dla drugich części Jest Premier League i jest Primera Division. Perfekcja we wszystkim i poezja z mankamentami widocznymi przy uważniejszej lekturze. Często jakiś komiks zachwyca nas tak mocno, że potem porównujemy do niego kolejne odsłony serii. Ten "syndrom serii" jest często niesprawiedliwy i wynika z nostalgii za tym, co było wcześniej, gdy byliśmy młodzi (znane ofiary: Wilq). Bywa też odwrotnie: dalsze ciągi przebijają premierowe odsłony. Nie zmienia to faktu, że "dziewiątkę" rezerwuję dla komiksów ocierających się o ideał. Co by daleko nie szukać: Kaznodzieja: Aż do końca świata i Pierwsza Brygada. 8, czyli gdyby przynajmniej taki był każdy komiks, świat byłby lepszy Wyżej zaczyna się strefa geniuszu, niżej płynie główny nurt. Tutaj zaś znajduje się wyspa półbogów, którzy mogą na stałe znaleźć się w panteonie lub po prostu na chwilkę z niego zstąpili, by pobratać się ze śmiertelnikami. Tutaj trafiają komiksy, które już po okładce można zaklasyfikować jako strzały w "ósemkę". Czyli takie, które można czytać niemalże w nieskończoność. W tym zacnym gronie widzę Wilqa i Jednogłowego Pirata oraz nie mniej zabójczego Mangustę. 7, czyli solidny tytuł, do którego wrócę w wolnej chwili Mainstream, czyli brakujące ogniwo ewolucji. Komiksy lekkie i przyjemne, a także ambitniejsze, cięższe, ale nie wybijające się ponad poziom rzetelnej solidności. To bardzo szczęśliwa kategoria, do której należą pozycje, do których z przyjemnością sięga się, wybierając do wanny lub na krótkie posiedzenie na kibelku. Do tej zaszczytnej funkcji nadają się: Biocosmosis #2, Osiedle Swoboda oraz nieco cięższy kaliber na dłuższą kąpiółkę, czyli Ikar. 6, czyli ocena najgorsza z możliwych Dlaczego temat mokrych snów maturzystów jest tak niewdzięczną oceną? Bo o ile po lepsze komiksy sięga się z przyjemnością lub po to, by się odprężyć, a o słabszych wspomina się żartem, to tutaj rozciąga się czyściec. Trafiają do niego komiksy albo totalnie przeciętne albo te, które nie spełniły oczekiwań, ale nie są denne (technicznie lub intelektualnie), by skazać je na banicję w niższych rejonach tabeli. Pozostaje im zakurzona półka i odium tytułu, o który z niejasnych powodów było wiele hałasu. W tym niewdzięcznym gronie witamy Paski z Blakim, Ósmą czarę i Y: Ostatniego z mężczyzn. 5, czyli z dołu spogląda na nas otchłań, z góry spoglądają na nas Thorgal: Tarcza Thora. I wszystko jasne. Komiksy, które zatrzymały się w pół drogi i przejechał je walec. Pozycje, których indolencję scenariuszową ratuje rysownik, gdyż jeśli indolencja dopadnie rysownika, to nic nie jest w stanie ich uratować. Och, co by począł Mike Carey i jego Lucyfer #1, gdyby nie kilku niezłych grafików i pieczątka przybita przez Gaimana? Jednym autorom poniżej "piątki" spadać nie wypada. Innym nigdy nie uda się wspiąć powyżej tej średniej krajowej. Marna to pociecha dla tych pierwszych i dla nas, czytelników. 4, czyli kupiłem, przeczytałem, wyparłem Pod tą otoczakowo-bibułkową notą niejaki rudy 103 napisał: "jak ktos czai baze to zczai i ten komiks". Ja nie czaję tej konkretnej bazy (w bejsbola to tylko amatorsko w podstawówce), ale pewnie niektórzy czają (np. autor). Podobnie znajdą się też tacy, którzy wyczają bazę w Ennisowskim Ghost Riderze lub Sakaiowym Usagim w kosmosie. Tyż piknie, doceniam. A wyparcie jest lepsze niż zapomnienie, bo jeśli coś wyparłem, to mnie przynajmniej przez chwilę ruszyło, zanim wróciłem do pozycji wyjściowej. 3, czyli kupiłem, przeczytałem, zapomniałem Szóstka była niewdzięczna, bo ni to pies, ni Szymon Wydra. Poniżej są już oceny haniebne lub żałosne. Trója to taka połowa szóstki (bystre, prawda?). Sprawa ma się o tyle gorzej, że klasyfikują się tu komiksy, po których zamknięciu włącza mi się syndrom Dori z Gdzie jest Nemo. To ja coś czytałem? Podobne odczucie amnezji mam, gdy próbuję wspominać Ostatniego Szramę czy Wyzwolonego Lobo. 2, czyli szanujmy lasy tropikalne Pod tą kategorię podpada cała masa komiksów, których autorów dopadła pomroczność. Jednym pewnie wydawało się, że zrobić komiks to pikuś, innym, że wystarczy dać Batmana na okładkę i ciemny lud to kupi. W efekcie dołączyli do hord Japończyków, którzy trzęsą się nad swoimi lasami, a równocześnie mordują je, wydając na (mega)tony denne mangi. Klasyka tego gatunku to Batman i syn oraz Włatcy Móch. 1, czyli kolekcjonerski obowiązek vel Strefa Kwasu (copyright by Produkt) Jedynkę czasem nawet lepiej dostać od dwójki. Tutaj bowiem trafiają różne komiksowe kurioza i potworki, które potem przechodzą do legendy niczym filmy studia Troma. To są pozycje dla koneserów, którzy potem licytują się: ja mam Zabójcę trolli, którego nie ma nawet w bazie WAK-a! No, dobra, wiadomo, że to wybitne dzieło polskiej myśli komiksowej posiadają wyłącznie nieliczni. Zatem coś z tej samej półki z bohaterkami kobiecymi o IQ na poziomie zardzewiałego kaloryfera w rolach głównych: Paula i Za garść posoki. 0,5, czyli błogosławimy Poltera Jest też kategoria komiksów, które są na poziomie zdechłego kreta, jak mawiała moja polonistka. To takie szity, że aż żal za nie przepraszać czytelników. Czasem to nie są nawet wtopy rysownicze lub scenariuszowe, ale komiksy tak żenująco durne i głupie, że sławojka na wsi pod Miliczem (pozdrawiam rodzinne strony) to dla nich zbytek łaski. Nie wymieniając zatem z nazwiska i tytułu, tutaj po prostu przytoczę polterową wymianę zdań, która często mi się przypomina przy wystawianiu tych najniższych z najniższych ocen. Ja się oburzam: Istnieją komiksy, których i jedynką bym nie zaszczycił. Na to rzecze Siman: Dlatego błogosławię tę punktację za wspaniały pomysł, jakim jest umożliwienie oceny produktu na 0,5. Dobrze gada, dać mu wódki. Konkurs dla wytrwałych Uwaga: Konkurs jest głupi fajny. I, jak mawia trener Piechniczek, zasady są głupie fajne, bo mamy dwie piłki i siatkę. Nagrody są głupie głupie (trzeba to mimo wszystko przyznać). Pierwsze miejsce to powieść Transseksmisja, której nie mogę sprzedać na allegro od chyba dwóch lat, gdy wygrałem ją na jakimś Falkonie. Drugie miejsce to siódmy tom mangi Exaxxion. Bóg Wojny, który nawet nie wiem, skąd mam. Na allegro nawet nie próbowałem sprzedawać. Nie możecie tego przecież przegapić! Zasady są proste i oczywiście fajne głupie. Należy do 15 maja w poniższych komentarzach:
  • Ocenić jakiś komiks/film/książkę/swojego kolegę na 1 lub 0,5, a następnie zwięźle i jakoś głupio fajnie uzasadnić ocenę.
  • Więcej fajnych głupich zasad nie ma. Głupiej Fajnej zabawy życzę.

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

MEaDEA
    Konkurs
Ocena:
+3
"repek Kowalski" Ocena 0,5 - bo zamiast leżeć ze mną w łóżku o 3,30 w nocy wypisuje banialuki na Polterze ;P Komiksy sromiksy ;)
08-05-2009 03:24
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Bardzo dobra notka, choć teraz matura, tak jak polter, przerzuciła się na system dziesiętny ;)
08-05-2009 08:44
Singer
   
Ocena:
0
Hehe, notka świetna, ubawiłem się setnie XD

Odnośnie tematu:
"[...] na własny użytek powinienem ustalić sobie jakąś hierarchię. Stwierdzić: dycha za to, że nie mogę spać z zachwytu, a pała za to, że nie mogę spać z odrazy. Ustalić, co zasługuje na siódemkę, a co na sześć i pół. I od czego zależy różnica. A potem jakoś się tego trzymać, choćby dla złudnego poczucia, że panuję nad częścią otaczającej mnie rzeczywistości."

Zgadzam się w całej rozciągłości.
08-05-2009 10:13
Neurocide
   
Ocena:
0
Teraz będę to sobie musiał przetłumaczyć na język planszówek.
08-05-2009 12:18
Repek
    @RE Meadea
Ocena:
0
Oznaczyli jako trollowanie: repek
[pokaż treść] [kto ukrył]
08-05-2009 12:38
beacon
   
Ocena:
0
Rany, wreszcie mi ktoś coś zadedykował ;p

Ja jeszcze daję 10 kamieniom milowym, jak Spiritowi.
08-05-2009 15:34
Repek
    @beacon
Ocena:
0
A ja tylko wtedy, gdy te kamienie wciąż mnie przygniatają swoim geniuszem.

Dla klasyki, która po mnie spływa, rezerwuję 7. Spirit dostał bodajże 9. :)

Pozdrówka
08-05-2009 16:17

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.