» Blog » Making of: Legenda, part 5 + GMSE
29-04-2013 23:58

Making of: Legenda, part 5 + GMSE

W działach: RPG, Warhammer | Odsłony: 7

Making of: Legenda, part 5 + GMSE
Obok obrazek autorstwa Isabell oddający rycinę, którą BG znajdują w starej kronice.

Pierwsza notkę z tego cyklu zamieściłem dokładnie 18 lutego. Ambitny plan spisania scenariusza zakładał koniec lutego, a publikację (po redakcji, zebraniu rysunków, składzie) na koniec marca.

Tymczasem maj puka do drzwi, a jedyną osobą, która ma czyste sumienie jest Isabell, która wykonała dla mnie trzy zamówione rysunki.



Wracamy więc do wniosku z poprzedniej notki, że najtrudniejsze w spisywaniu jest spisywanie. Utrudnia je perfekcjonizm (każący co i rusz dopisywać kolejne detale), ale to tylko mniejsza połowa prawdy.

Znacznie większym problemem jest czas. Ale nie czas w ogóle, ale ten jego wycinek, który chcemy/możemy poświęcić na hobby. Normalnie (czytaj: zawodowo) do trzymania się terminów coś nas dodatkowo mobilizuje (szef/owa, umowa). W przypadku hobbystycznego robienia sobie dobrze realizowania swojej pasji, na dłuższą metę mobilizować musimy się sami. I nawet gdy ktoś nas zagrzewa ("to kiedy ten scenariusz, co pół roku spisujesz?"), to bywa trudne, gdy w ramach "czasu hobbystycznego" dobrze jest zagrać w planszówkę, karciankę, pecetówkę, przeczytać komiks lub książkę, machnąć film i popić serialem. Co więcej, wszystkie te rzeczy warto robić, by lepiej pisać, mieć lepsze pomysły, trafniej rozpoznawać konwencje i logiczne mielizny.

Enyłej, wychodząc od problemu z czasem, docieramy do – całkiem jak w RPG – najważniejszej składowej w pisaniu scenariusza, czyli do motywacji. Ale nie BG, tylko swojej własnej. No i tu pojawia się problem, bo czy katalog defaultowych motywacji Scenarzysty-hobbysty jest specjalnie szeroki? Po krótkim zastanowieniu się, wychodzi mi, że ledwo starcza na marny generatorek.


Generator Motywacji Scenarzysty Erpegowego

Rzuć k6 lub wybierz lub rzuć k6 od jednego do sześciu razy i wylicz średnią z wyników:

1. Ambicja

Motywacja bardzo silna lub wręcz przeciwnie. Wszystko zależy od tego, jak poważnie traktuje się pisanie scenariuszy i siebie samego jako Scenarzystę. Jeżeli jest to nasz sposób na zaznaczanie swojej obecności w światku erpegowym i budowanie jakiejś iluzji pozycji/autorytetu wśród k100 osób (lub k10 innych Scenarzystów), to może być bardzo mocny bodziec. Jeśli jest to tylko jedno z pól aktywności twórczej i fanowskiej, to siłą rzeczy jego motywacyjny potencjał będzie mniejszy.


2. Uznanie

Mistrz Gry od razu wie, czy jego wysiłek miał sens. Czasem wie to nawet przed sesją, gdy gracze namawiają go na prowadzenie. Widocznie sobie czymś na to zasłużył. Jeśli natomiast zawali, to też wie o tym k6 osób. Decydując się na publikację w internetach, w zasadzie można być pewnym tylko jednego: na pewno ktoś się do naszego wiekopomnego dzieła dowali. Tak działa internet, że zawsze znajdzie się osoba, która – jeśli czuje, że musi napisać coś niemiłego – to to napisze. I wtedy musi nam wystarczyć to, że – przy odrobinie szczęścia – przynajmniej dwie osoby dadzą nam lajka i wyjdziemy na plus. Każdy kolejny wyraz uznania powinniśmy wpisywać sobie w CV.

Wynika to z dwóch rzeczy: nie wszystkim chce się czytać scenariusze, a poza tym status Scenarzystów jest stosunkowo niski. No, chyba że wejdą na wyższy level i zdecydują się napisać świetny, nowatorski system, znajdą wydawcę, spiszą go, wydadzą i sprzedadzą w sensownej ilości egzemplarzy i tak dalej…

Pisanie scenariuszy jest fajną formą samorealizacji i pokazywania swoich umiejętności ludziom. Ale jak każde wychodzenie z szuflady łączy się z ryzykiem otrzymania kopa w dziuplę. I już samo myślenie o tym może być demotywujące. Bo przecież nie po to jest się fanem dla fanów, by w odpowiedzi na swoje (choćby i niskich lotów) pisarstwo, otrzymywać dissa…


3. Wygrana w konkursie

…i choćby dlatego poziom współczynnika Odwaga uczestników Quentina stawiam nieco wyżej od MG startujących w PMM. W Q ma się co prawda komfort pracy, nikt nam na łapy nie patrzy, możemy pisać tekst dla idealnej, wymarzonej drużyny i oddać go na ostatnią chwilę. Tymczasem w PMM ludzie gapią się na ciebie, gdy zachowujesz się jak idiota (czytaj: stosujesz genialny chwyt), możesz trafić na niekumatych graczy i sędziów. Ale do szerokiej publiczności to wszystko dociera tylko jak echo łosia ryczącego na puszczy. Natomiast twój scenariusz mogą przeczytać wszyscy i śmiać się do woli po kres internetu. Bóg wybacza, google nigdy.

Ale i tak wygrana w konkursie stanowi prawdopodobnie jedyny wymierny, pozostający w pamięci szerszego odbiorcy dowód tego, że coś zrobiło się dobrze. Dyplomik na półce, jakieś nagrody rzeczowe, szacun u ziomków, którzy też wystawili się na ogień krytyki jurorów i czytelników. Jak już robić z siebie tarczę strzelecką, to przynajmniej potencjalnie nie za darmo, nie?


4. Bycie Tró Scenarzystą

Najmocniejsza z motywacji. Spośród wszystkich pól realizowania się jako erpegowiec najbardziej kręci nas pisanie i dla siebie, i dla innych. Wymyślanie czegoś i dzielenie się tym dla samej frajdy dzielenia się. Otrzymywanie maili z gatunku: "dzięki, świetnie się bawiliśmy, grając w to z naszą ekipą" albo "to niegrywalne, lepiej pisz paranormalne".


5. Zobowiązanie

Czyli moja prywatna motywacja. Stwierdziłem, że coś zrobię. Namówiłem kogoś (a raczej kilkoro ktosiów), by mi w tym pomógł. Pozostaje tę stojącą u płota kobyłkę odprowadzić do stajenki, żeby nie dostać od niej kopa.

Stąd mój plan na najbliższy tydzień: codziennie choć na chwilę otwierać plik i pisać przynajmniej stronę lub scenę. Ale "generator sposobów na systematyczne spisywanie scenariusza" to temat na inną notkę.


6. Tu wpisz swoją motywację

I wklej zdjęcie.

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Repek
   
Ocena:
+2
Uwierz życie ma sens!

Bez ludzkiej atencji? Oj, ryzykowne założenie. :)

Pzdr.
30-04-2013 13:14
Z Enterprise
   
Ocena:
+1
Nerv0, ja ignoruję takie trollerskie zaczepki repka, spokojnie. :)
30-04-2013 13:26
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+1
Ciut szerszy komentarz:
@1. Ambicja

To fajna motywacja i w pewnym stopniu moja sprzed lat. Lubie podchodzic do wielu rzeczy ambicjonalnie i udowadniac sobie i innym rozne rzeczy. Problem z ta motywacja jednak jest taki, ze dziala najmocniej/najlepiej na poczatku sciezki. Czlowiek jest nowy, swiezy, chce pokazac starszym/bardziej doswiadczonym etc... Niestety nasz RPGowy swiatek sie posunal w latach i starszym/doswiadczonym juz sie nie chce niczego udowadniac. Mlodych zas nie ma, albo nie chca byc (walkowany temat wiec nie ma co powtarzac).

@2. Uznanie
Tu zgoda - w internetach (a szczegolnie naszych RPGowych) dowala ci a nie podziekuja. Zupelnie nietrafiona motywacja moim zdaniem. Jesli ktos pisze po to aby szukac uznania wylacznie sie sparzy. Poza tym w swiatku nie ma ludzi o ktorych uznanie warto by zabiegac. Wiekszosci wystarczy uznanie w oczach wlasnych graczy, a do tego nie trzeba nic publikowac.

@3. Wygrana w konkursie
Moja ulubiona motywacja ze wzgledu na rywalizacje o ktorej pisalem. Nagrody w konkursach sa slabe, autorytet sedziow watpliwy, feedback od odbiorcow znikomy. Ale przyjemnosc z dokopania komus zawsze niezmienna.

@4. Bycie Tró Scenarzystą
W to slabo wierze. Takie wewnetrzne przekonanie ze pisanie scenariuszy to to co sie lubi najbardziej ok moze wystepowac, ale to nie jest przyczyna sama w sobie. Pytanie dlaczego czujemy sie tru scenarzystami? Czemu akurat to daje nam najwiecej frajdy? Gdzies pod tym kryja sie bardziej prymitywne pobodki i pytanie jakie? Sam przez pewien czas czulem sie takim tru scenarzysta, pisalem i przede wszystkim czytalem bardzo wiele tekstow i uwazalem ze to mi daje najwieksza frajde, ale powody za tym byly inne, jak chociazby ambicje "ja nie zrobie?", ciekawosc "nie pamietam aby ktokolwiek wczesniej to tak przedstawil, ja wiec sprawdze czy sie da!", samodoskonalenie/samorealizacja "napisalem to... ale moglbym napisac lepiej, wiec jeszcze przycisne..." i wyciskanie z pomyslow 120% normy, ktorych nie da sie wycisnac podczas sesji poniewaz ograniczaja cie gracze... w pisaniu scenariuszy gracze nie stoja przeszkoda i mozna wyrzucic z siebie pomysly, ktorych nigdy na sesji bym nie wykorzystal... ale to ten element "ciekawosci i eksperymentowania".

@5. Zobowiązanie
Idiotyczna motywacja. Robienie czegos tylko dlatego po powiedzialo sie ze sie zrobi lub bo ktos inny oczekuje ze to zrobimy to idealny przepis na depresje i zniechecenie do wszystkiego.

@Feedback
Mam wrazenie ze feedback w naszej RPGowej spolecznosci w przypadku bardziej obszernych prac niekonkursowych nie istnieje. Poza tym wielokrotnie oferowalem autorom ze chetnie przejrze ich prace przed wyslanie gdzies i okrasze komentarzem - nikt nigdy nie byl chetny aby uslyszec moja opinie
30-04-2013 13:27
Repek
   
Ocena:
+1
@Karczmarz
Wiekszosci wystarczy uznanie w oczach wlasnych graczy, a do tego nie trzeba nic publikowac.

Tak, ale oni nie oceniają scenariusza [w sensie spisanej formy, którą da się zaprezentować]. Tylko fabułę, którą udało ci się - także za sprawą kompetencji właściwych MG - przedstawić na sesji. To jednak coś innego.


diotyczna motywacja. Robienie czegos tylko dlatego po powiedzialo sie ze sie zrobi lub bo ktos inny oczekuje ze to zrobimy to idealny przepis na depresje i zniechecenie do wszystkiego.

Lecę po prozak.

Pozdro
30-04-2013 13:42
garfields
   
Ocena:
+1
U mnie pomysł + czas = jest scenariusz. I tyle. Aktualnie cierpię na brak czasu, a pomysłów mam kilka.
30-04-2013 16:42
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+3
@garfields

= scenariusz do publikacji? Wydaje mi sie ze w tego typu pracach wymyslenie fajnego pomyslu i jego ekspoatacja to mniej wiecej 5% pracy. Pozostale 95% to rzemieslnicze dlubanie w tekscie, tak by byl strawny dla innych ludzi poza autorem.
30-04-2013 16:48
Aesandill
   
Ocena:
+2
"Poza tym wielokrotnie oferowalem autorom ze chetnie przejrze ich prace przed wyslanie gdzies i okrasze komentarzem - nikt nigdy nie byl chetny aby uslyszec moja opinie"

Cholera, że tez ja nie wiedziałem. Zawsze szukam takich osób, a ciężko znaleśc.
30-04-2013 18:41
Eliash
   
Ocena:
+1
Ja też nie widziałem XD

Oferta dalej aktualna? XD
30-04-2013 18:56
nerv0
   
Ocena:
0
Karczmarz, ty mógłbyś się z tym jakoś szerzej ogłaszać. Ja ci chętnie podeślę to co mam (ale to raczej po długim weekendzie, który dla mnie jest zdecydowanie za długim nie-weekendem).

= scenariusz do publikacji? Wydaje mi sie ze w tego typu pracach wymyslenie fajnego pomyslu i jego ekspoatacja to mniej wiecej 5% pracy. Pozostale 95% to rzemieslnicze dlubanie w tekscie, tak by byl strawny dla innych ludzi poza autorem.

100% racji.

A skoro już wynikła taka dyskusja, to ma ktoś jakiś sensowny pomysł na pracę nad takim wypaśnym scenariuszem? to znaczy jak krok po kroku zabieracie się za jego opracowywanie, wymyślanie i spisywanie tak aby było to jak najmniej uciążliwe? IMO takie "krok po kroku" byłoby bardzo pomocne, przynajmniej dla mnie. Doskonale wiem jak należy się zabierać do tworzenia takiego rysunku, ale ni cholery nie wiem jak ugryźć scenariusz. a chciałbym. :)
30-04-2013 19:57
Aesandill
   
Ocena:
0
@ nerv0

inspiracja *
trzy słowa klucze *
trzy części scenariusza *
wyciskanie esencji z pomysłu *
tworzenie trzech bohaterów, odpowiadajacych różnym kolejnosciom słów kluczy *
okrajanie do trzech słów bazowych **
zapisywanie w postaci: mechanika oddzielnie, klimat oddzielnie *
doprecyzowanie **

* zapisać od razu
** rżnać i kasować
30-04-2013 21:07
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+2
@Aes, Eliash, nerv0 i ewentualna reszta
Moj feedback oczywiście zawsze aktualny, wystarczy zagadać na pw/maila i chętnie podzielę się opinią.

Co do planowania/pisania tekstu w prostych krokach to obawiam się, że coś takiego raczej nie istnieje, bo każdy piszę w swoim własnym stylu. Nie mniej z rzeczy dla mnie ważnych to dużo wymyślania pobocznych odnóg i wątków i ciągła selekcja, które powinny zostać, a które muszą odpaść, a następnie naginanie tych wątków które muszą zostać tak aby łączyły się z pozostałymi (czy to za pomocą łącznika w postaci BNa, czy to miejsca, czy to czasy etc.). No ale długo by pisać o tym jak przebiega proces twórczy.
30-04-2013 22:11
Rag
   
Ocena:
+2
Brzytwa Ockhama FTW!

Pozdrawiam
Rag
01-05-2013 11:46

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.