» Blog » Kocham, zbijam
14-09-2009 00:01

Kocham, zbijam

W działach: Sport | Odsłony: 0

Kocham, zbijam
Wpis znów dedykowany wszystkim tró kibicom, którzy dziś nie dali żyć swoim sąsiadom, żonom i kotom Jeśli przypadkiem żyjecie na Marsie, to zerknijcie tutaj i wszystko będzie wiadomo. Jeśli sport Was nie interesujcie, też zerknijcie i zobaczcie, jak wyglądają Polacy z jajami, którzy nie marudzą, tylko robią swoje. Mnie do tego krótkiego wpisiku zmobilizował ten bardzo trafiony komentarz Mariana Kmity. Średniokrótki cytat: Polska to kraj przedziwny. Nie ma drugiego miejsca na ziemi, w którym porażki z masochistycznym upodobaniem celebruje się do granic obłędu, a sukcesy skrywa staranie na drugim lub trzecim planie. Środową fuszerkę Leo Beenhakkera i jego piłkarzy rozpamiętujemy do dziś w kategorii klęski żywiołowej, która zmiotła domostwa i złamała nasze przyszłe życie. Paranoja ogarnęła wszystkich, przede wszystkim dziennikarzy. W niedzielne - podkreślam - niedzielne przedpołudnie usłyszałem w jednej z czołowych, ogólnopolskich rozgłośni radiowych: "Co prawda cieszymy się z sukcesu siatkarzy, ale musimy wrócić do klęski w Słowenii drużyny Leo Beenhakkera"... Kto się nie zgadza, ten za Legią, jak mawiają w Krakowie. Niniejszym, co by się nie wpisywać w polskie malkontenctwo, pocieszmy się trochę. Z czego?
  • Z tego, że Panowie pokazali Paniom, że też umieją coś wygrać w sporcie zespołowym. "Pójdź złoto do złota" należy sparafrazować na "Pójdź Złoty do Złotka".
  • Z tego, że jest to - o ile dobrze patrzę, a Wiki wyjątkowo nie kłamie - pierwszy złoty medal Polaków w imprezie drużynowej o randze mistrzowskiej od... 1974 roku, gdy Polscy siatkarze zdobyli w Meksyku Mistrzostwo Świata. 35 lat. W międzyczasie były różne sreberka i brązy (ręczni, siatkarze, piłkarze na olimpiadzie), ale złoto się wymykało.
  • Z tego, że Polacy dali czadu i pomimo jednych z największych osłabień w składzie (aż trzech atakujących!) dali sobie radę ze wszystkimi, z którymi musieli. A że nie musieli ze wszystkimi? Cóż, trochę szczęścia się zawsze przydaje, ale trzeba jeszcze umieć mu pomóc.
No i na koniec mega +1 dla Piotra Gruszki, który dla mnie jest symbolem polskiej siatkówki w ostatnich 15 latach. Piękny atak na - oby nie! - koniec pięknej kariery. PS. Uściski dla mojej żony i czochraki dla Baileysa za to, że znów dzielnie znosili w domu kibica.

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Iman
   
Ocena:
0
REEEEPEK GÓRĄ!!! ;)
14-09-2009 21:42

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.