» Blog » Jak długo na Wawelu...
14-12-2011 17:32

Jak długo na Wawelu...

W działach: Sport, Piłka nożna | Odsłony: 3

Jak długo na Wawelu...
Hermetycznie i/bo futbolowo.

Kończy się piłkarska jesień. Za niecałe cztery godziny ostatni mecz grupowy w Lidze Europejskiej z Twente. Jest jeszcze cień szansy, więc idziemy z Puszonem i Krakonmanem (druhami z Loży Szyderców) do końca wspierać Wisełkę.

Od 7 września 2010 roku na stadionie Wisły odbyło się 29 meczów, w tym jeden reprezentacji, na jego otwarcie. Byłem na 26 z nich. Jeśli coś wygrywało z wyprawą na R22, to albo rodzina (jest tylko jedna), albo konwent, czyli w zasadzie też rodzina (bo w Lublinie).

Dziś mecz nr 27 (30). Z tej okazji wpis ocalający od zapomnienia te kilkadziesiąt spotkań przy Reymonta 22.

Sezon 2010/11

2010-09-07
Polska – Australia 1:2 (1:2) Lewandowski
Inauguracja stadionu przy Reymonta 22. Wynik odpowiada grze, choć Lewy skopał jeszcze karnego. Wesoło siedziało się na łuku, tuż pod kibicami Aussies.

2010-09-17 20:00
Wisła – Korona Kielce 2:2 (1:0) Paweł Brożek, Wilk
Fajny mecz, gol Wilka (byłego zawodnika Korony), gole Niedzielana (byłego piłkarza Wisły).

2010-10-01 20:00
Wisła – Śląsk Wrocław 0:0
Mecz przyjaźni, czyli NZP. Nuda. Zimno. Przeziębienie.

2010-10-23 18:15
Wisła – Lechia Gdańsk 5:2 (1:1) Małecki, Sobolewski, Paweł Brożek (k.), Kirm 2
Mecz przyjaźni, czyli festiwal strzelecki ku chwale Wisełki.

2010-10-26 20:30 Puchar Polski
Wisła – Widzew Łódź 1:0 (0:0) Żurawski
Zanosiło się na dogrywkę. Na szczęście Żurawski, przy pomocy bramkarza, choć raz coś pokazał.

2010-11-12 20:00
Wisła – Legia Warszawa 4:0 (1:0) Paweł Brożek 2, Małecki, Wilk
Nie było gorszego terminu na Falkon?


2010-11-21 14:45
Wisła – Zagłębie Lubin 1:0 (0:0) Kirm
Jeden z tych meczów, których po latach się nie pamięta, ale należało je wygrać i się wygrało. Ale na gola trzeba było czekać do ostatnich minut.

2011-03-01 20:30 Puchar Polski
Wisła – Podbeskidzie Bielsko Biała 0:1 (0:0)
Zimno. Nuda. A do tego pierwsza porażka na nowym obiekcie. W ostatniej minucie strzelili nam gola. W rewanżu wyciągnęli od 0:2 do 2:2 i przeszli dalej. A to nie koniec naszych przejść z tą ekipą, oj nie…

2011-03-04 20:00
Wisła – Ruch Chorzów 3:1 (1:0) Kirm, Jirsak, Melikson
Świetny początek ligowej wiosny po świetnym końcu jesieni.

2011-03-12 18:15
Wisła – Widzew Łódź 2:0 (1:0) Małecki, Kirm
Dalszy ciąg świetnego początku wiosny.

2011-04-03 14:45
Wisła – Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0) Kirm, Genkov
Piknik, upał, dwie akcje, dwa gole. Mecz z ówczesnym liderem, który już niedługo się miał cieszyć tym mianem. Puszon zabrał na ten mecz Ewę. Zapłaczcie nad jej ciężkim losem.

2011-04-15 20:00
Wisła – GKS Bełchatów 3:1 (1:0) Melikson, Genkov, Wilk
Bełchatowianom tylko przez chwilę wydawało się, że mogą zremisować.

2011-04-30 16:15
Wisła – Górnik Zabrze 0:2 (0:1)
Pierwsza ligowa porażka na nowym obiekcie. Czy to przypadek, że do Krakowa wpadł mój staruszek i postanowiłem zabrać go na spotkanie? Poza tym lało dokładnie od pierwszej do ostatniej minuty tego bardzo dobrego meczu. A tuż za nami siedział wnerwiający dziadek (kibic Górnika) o aparycji Bohdana Smolenia i walił dzwonkiem przy byle okazji. Powinni tego zabronić.

2011-05-11 20:00
Wisła – Lech Poznań 1:0 (0:0) Genkov
Na Lecha, któremu wszyscy jesienią i zimą kibicowaliśmy w LE, aż przykro było patrzeć. Nawet nie próbowali wygrać. Hm, nawet nie próbowali grać.

2011-05-15 14:45
Wisła – Cracovia 1:0 (0:0) Melikson
Maor Melikson uderza głową po rzucie rożnym i zdobywamy mistrzostwo. Tylko to się liczyło.

2011-05-29 17:00
Wisła – Polonia Warszawa 0:2 (0:2)
Mecz o nic, który był tylko wstępem do fety… Ja w tym czasie byłem jednak w Lublinie na bierzmowaniu chrześniaka. To się nazywa dobrze ułożony terminarz rozgrywek.



Sezon 2011/12

2011-07-19 20:30 Eliminacje Ligi Mistrzów
Wisła – Skonto Ryga 2:0 (0:0) Małecki, Iliev
Dokończona formalność z pierwszego meczu. Doping z trzech trybun.

2011-08-03 20:30 Eliminacje Ligi Mistrzów
Wisła – Liteks Łowecz 3:1 (1:0) Melikson 2, Wilk
Trochę pomógł sędzia, ale bardziej my sobie. No i Maor Melikson.

2011-08-13 18:00
Wisła – Zagłębie Lubin 1:0 (0:0) Biton
Musieliśmy wygrać i wygraliśmy. Więcej z tego meczu nie pamiętam. A, Biton znowu rządził.

2011-08-17 20:45 Eliminacje Ligi Mistrzów
Wisła – APOEL Nikozja 1:0 (0:0) Małecki
Pełen stadion, świetna atmosfera. Graliśmy gorzej. Wygraliśmy. Szkoda, że w rewanżu nie było tak dobrze.

2011-08-27 18:00
Wisła – Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
Mecz przyjaźni, kurde.

2011-09-15 21:05 Liga Europejska
Wisła – Odense BK 1:3 (0:1) Kirm
Szybkie sprowadzenie na ziemię.

2011-09-19 18:30
Wisła – GKS Bełchatów 2:0 (0:0) Biton 2
Dudu Biton i wszystko jasne.

2011-09-25 17:00
Wisła Kraków – Ruch Chorzów 3:2 (1:0) Biton, Kirm, Diaz
Nerwy, emocje. A ja w Lublinie na osiemnastce siostry chrześniaka. Za to urodzinowy obiad był genialny.


2011-10-15 18:00
Wisła – Jagiellonia Białystok 3:1 (0:0) Biton, Genkov, Kirm
Do 79. minuty była nędza. Ale wtedy sędzia pomógł nam raz (nie zauważył faulu Jaliensa na bramkarzu), a potem już Genkow i Kirm skarcili Jagę.

2011-10-20 19:00 Liga Europejska
Wisła – Fulham 1:0 (0:0) Biton
Nunez wymusza czerwoną kartkę, Biton strzela. Po dwóch klęskach w LE to był promyczek nadziei. Szkoda, że w rewanżu niemiłosiernie nas złoili.

2011-10-29 18:00
Wisła – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1)
Fatum Podbeskidzia trwa. Początek końca Maaskanta w Wiśle.

2011-11-20 17:00
Wisła – Górnik Zabrze 0:1 (0:1)
Porażka z niczego. Początek Kazia Moskala jako trenera.

2011-12-04 17:00
Wisła – Widzew Łódź 1:0 (1:0)
Komicznie nudny mecz z Widzewem, który ubrał się jak Borussia. Z całego wieczora warto zapamiętać pół trybuny C, która zajęli uczniowie z podstawówki i prowadzili doping. "Sędzia kalosz!" rządził.

2011-12-09 20:30
Wisła – Polonia Warszawa 0:1 (0:0)
Dużo emocji, niekoniecznie pozytywnych. Eksportowy sędzia Gil nie zawsze sobie radził, a kibice mogli odreagować świąteczny doping sprzed tygodnia. I na domiar złego głupio stracony gol, a szanse na mistrzostwo robią się powoli matematyczne.

2011-12-14 21:05 Liga Europejska
Wisła – Twente Enschede ?:?
Nadzieja umiera ostatnia. Wcześniej kończą się obwarzanki. Szalik w garść. Mecz za 3 godziny, 33 minuty...

--
EDIT w godzinę po meczu:

Taką dramaturgię da się wymyślić, ale nie zawsze się sprawdza. Siedzieliśmy na innej trybunie, na wyciągnięcie ręki od Mateusza Borka i Andrzeja Juskowiaka. I to właśnie my pierwsi w Polsce, tuż przed ludźmi przed telewizorami, usłyszeliśmy, że Odense wyrównało z Fulham. Gramy na wiosnę w Lidze Europejskiej!

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Repek
   
Ocena:
+1
@earl
Ja się dziwię, co nie oznacza, że mnie to dziwi. :)

Też uważałem, że zwolnienie Engela to była wtedy głupota. Polska grała wtedy naprawdę ciekawą piłkę. Lepiej było tylko za Leo, ale - wiadomo - jedne przegrane eliminacje i baj baj.

Pozdro
15-12-2011 23:12
earl
   
Ocena:
0
Fakt, ale skoro się dziwimy to znaczy, że nie jest z nami jeszcze tak źle bo nie uważamy patologii za normę.

Pozdrówka
16-12-2011 09:09
Kotylion
   
Ocena:
0
Nie no błagam, nie przywołujmy tu już przykładu Beenhakkera jako negatywnego, bo wywalenie go było bardzo rozsądną decyzją. Owszem, zaczął świetnie, kwalifikacja do Euro - super, wielkie gratulacje. Ale od Euro 2008 (włącznie) przez ponad rok, aż do kiedy go zwolniono, reprezentacja wyglądała koszmarnie. W tym czasie zagraliśmy jeden dobry mecz - z Czechami. W eliminacjach do MŚ 2010 wygraliśmy 3 mecze... z czego 2 z San Marino. Beenhakkera należało wywalić i tak też zrobiono.

Wisła Maaskanta też zmierzała w złym kierunku, a Cracovia tylko przelała czarę goryczy. Nie była to może jeszcze taka klęska, jak Benitez albo Gasperini w Interze, ale w sezonie 11/12 ani wyniki ani tym bardziej gra Holendra nie broniły. Cierpliwy prezes pewnie dałby mu jeszcze szanse przez wzgląd na 10/11, ale ciężko do Cupiała mieć pretensje o taką a nie inną decyzję. Miał ku niej wszelkie podstawy. A porównanie do Fergusona to mam nadzieję żart. Sir Alex przez ostatnie 20 lat udowodnił, że potrafi przezwyciężać kryzysy i spadki formy, jest legendą i zdobył w karierze mniej więcej tyle tytułów, co Maaskant oglądał meczów z ławki trenerskiej Wisły. Gdyby Holender miał taki status jak Szkot, to po przegranych derbach nikt nawet by nie myślał o zwolnieniu go. Ale na to sobie trzeba zasłużyć.

Co zaś się tyczy angielskiego podejścia do trenerów, znowu nie przesadzajmy z tym, że tamten model jest taki dobry. Liverpool długo nie chciał zwolnić Beniteza, a Arsenal ciągle się męczy z Wengerem. I co im z tego przyszło? Liverpool w LM niby coś tam pokazywał, ale w lidze poza jednym sezonem dramat, Arsenalowi od czasu Invincibles bodaj jakiś FA Cup się tylko przytrafił. Poza tym, na Wyspach też nie zawsze dają menedżerom drugą szansę. Hodgson (słusznie) szybko poleciał z LFC, w Chelsea Mourinho zwolniono przy pierwszej oznace słabszej formy i od tamtej pory nikt tam na długo miejsca nie zagrzał.

FC Porto - Manchester City, Lazio - Atletico w 1/16 LE, ale mecze się szykują. Wisła z Liege, wiadomo, że na tym etapie to każdy liczył na wylosowanie Polaków, a nie Polacy na kogoś, ale to jedna z drużyn dających największe szanse na nawiązanie walki i ewentualnie awans. A potem Hannover/Brugge. Nie jest źle, szczęście się do Wisły uśmiechnęło. Legia ze Sportingiem, to już chyba cięższe zadanie. A w razie zwycięstwa Porto/City, los nie był delikatny dla stołecznego klubu ;)
16-12-2011 13:40
Repek
   
Ocena:
0
@Kotylion
Mam zdecydowanie inne spojrzenie na kwestie tego, jak się powinno myśleć o trenerach w klubach. Jak widać na przykładzie właśnie MU, nie ma de facto znaczenia, czy zwalnia się co chwila, czy zostawia. A - jak się okazuje - zostawienie na dłużej trenera jednak w sporych sukcesach pomogło.

Nie porównuję M do F. Mówię, że M, jak zazwyczaj trenerom w Polsce, nawet nie dano dłużej poprowadzić zespołu.

No i nie bardzo wiem, na czym opierasz przekonanie, że w Wiśle też szło w złym kierunku. A teraz nie idzie? :D Przyjście Moskala wcale na razie żadnej rewolucji nie wprowadziło - Wisła gra tak samo bez stylu, jak ostatnio grała. Z trybun z bólem się to w ogóle ogląda.

Broni go w tej chwili tylko wynik Odense.

Pozdro
16-12-2011 14:21
earl
   
Ocena:
0
@ repek

Bronią go dwa wyniki - z Odense i z Twente. I mam nadzieję, że wkrótce nie tylko te wyniki będą go bronić, gdyż nie uważam, aby polscy trenerzy byli gorsi od zagranicznych, sprowadzanych do naszego kraju.
16-12-2011 15:35
Kotylion
   
Ocena:
0
Moje przekonanie opieram na tym, że Wisła od początku sezonu notuje kiepskie wyniki, które w pełni odzwierciedlają niemrawą grę. Owszem Maaskant sprawdził się w poprzednim sezonie, choć też bym go nie przeceniał. Od kiedy Ekstraklasa zmieniła formułę i zrezygnowała z grupy spadkowej i mistrzowskiej, żaden mistrz nie miał tak mało punktów jak Wisła w 2010/2011 - a po drodze przez 2 lata było 14 zamiast 16 zespołów.

W tym sezonie od początku, do listopada, kiedy go wylano, Maaskant wygrał zaledwie 6 z 13 ligowych kolejek, przy czym udało mu się przegrać z takimi tuzami futbolu jak Podbeskidzie i Cracovia. W Lidze Europy z 4 spotkań wygrał jedno, pozostałe przegrał. Na samym początku sezonu, w kwalifikacjach do LM, omal nie udało się fartownie awansować, ale Wisła, choć wykorzystała z APOELem wszystko co miała, nie potrafiła się skutecznie bronić nawet przez 20 minut. Jakby Maaskant przez rok, który wcześniej trenował Wisłę, nauczył zespół podstaw gry obronnej, to mielibyśmy drużynę w LM, a on z pewnością dalej miałby posadę i w Polsce by go na rękach nosili. Porażka z APOELem jednak nic go nauczyła i Wiślacy dalej w obronie popełniali dziecinne błędy. Ile jeszcze trzeba było czekać i dawać mu szans? Jego drużyna zamiast robić postęp, cofała się w rozwoju (zupełnie jak nasza kadra za Beenhakkera - coś mamy pecha do tych holenderskich trenerów :P). Osobiście, choć popełniał wiele błędów, to tym razem zupełnie się Cupiałowi nie dziwię, że po upokorzeniach ze strony Podbeskidzia i Cracovii stracił cierpliwość.

Moskal trenuje drużynę od 5 tygodni, więc jeszcze trochę za wcześnie, by go oceniać, poczekajmy na kilka pierwszych meczów w 2012, niech przepracuje z drużyną na spokojnie przerwę zimową. Jeśli nie będzie dramatu, to pewnie dociągnie na stanowisku do końca sezonu i wtedy w zarządzie się zastanowią co z nim dalej zrobić. Póki co w lidze jest tak samo kiepsko jak za Maaskanta, 4 mecze i 6 punktów, ale Moskal bardzo zaplusował Ligą Europy.

Szkoda tylko, że Wisła nie poszła drogą Legii nie postawiła bardziej na Polaków i teraz trzeba się męczyć, z takimi asami, jak Pareiko, Jaliens, Lamey, Chavez i Genkow.

A jeszcze wracając do zwalniania i nie zwalniania trenerów. Sir Alex to przypadek o tyle wyjątkowy, że jest trenerem wybitnym. Za każdym razem, kiedy za jego kadencji MU wpadało w dołek, potrafił wyciągnąć z niego zespół, choć oczywiście zawdzięcza to w pewnym stopniu cierpliwości szefostwa. Kiedy odpadł z grupy z Benficą, Lille i Villareal w 2005 roku mówiło się o jego możliwym zwolnieniu, ale podniósł siebie i klub z kolan. Ale nie każdy tak potrafi. Benitez został zwolniony z Liverpoolu zbyt późno, zaś co Wenger jeszcze robi w Arsenalu jest dla mnie niepojęte. W Milanie też mieli do Ancelottiego wielką cierpliwość, a Allegri wygrał Serie A w swoim pierwszym sezonie (choć z dużą pomocą Interu :P). Nie każdy trener zasługuje na kolejne szansy. Oczywiście teraz możemy sobie gdybać do woli, ale osobiście nie sądzę, by Maaskant był jednym z nich.
16-12-2011 15:37
earl
   
Ocena:
0
@ Kotylion

1) Sprawa Fergusona
Masz rację. Ferguson, jak napisałem powyżej, to trener wyjątkowy, taki, jakim kiedyś był Trappatoni w Juventusie. Takich trenerów się nie zwalnia, nawet po złym sezonie, bo wyciągają wnioski i w następnym osiągają sukces. A jego wynikami można obdzielić z pół tuzina innych dobrych trenerów.

2) Sprawa Wisły
Zatrudnianie obcokrajowców a olewanie wychowania polskiej młodzieży odbija się negatywnie na kondycji polskiego futbolu. Okazuje się bowiem, że później nie ma w Polsce dobrych graczy. A czemu nie ma? Bo trenerzy wolą sprowadzić jakiś Arabów, Latynosów, Murzynów i Słowian niż wytrenować zastęp swoich piłkarzy i dać im szansę na grę. Potem zaś dla ratowania polskiej piłki sprowadza się do reprezentacji różne odrzuty w stylu Boenischa, Polanskiego, Perquisa, których nie chciano w ich ojczyznach, więc z musu wybrali grę dla Polski. A okazja jest, bo Polska gra w ME'2012 i będzie szansa na pokazanie się trenerom całej Europy i lepsze kontrakty. A potem będzie można olać Polskę i reprezentację.
16-12-2011 16:01
Repek
   
Ocena:
0
@Kotylion
Moje przekonanie opieram na tym, że Wisła od początku sezonu notuje kiepskie wyniki, które w pełni odzwierciedlają niemrawą grę.

A niby czemu takie notowała? Bo pierwsze kilka kolejek w lidze grała w połowie rezerwami. Wszystko podporządkowano LM.

A potem - sorry, nie wiem, na ile na biężąco to śledzisz - stracił trzech kluczowych zawodników. Żaden inny zespół w Polsce nie doznał takiego osłabienia. Ciekawe, jak wyglądałaby Legia bez Radovicia i np. Vrdoljaka albo Ljuboji. Ew. bez Rybusa.


Szkoda tylko, że Wisła nie poszła drogą Legii nie postawiła bardziej na Polaków i teraz trzeba się męczyć, z takimi asami, jak Pareiko, Jaliens, Lamey, Chavez i Genkow.

Dokładnie Ci zawodnicy dali Wiśle mistrzostwo, a teraz awans w LE. To nie są wybitni piłkarze - tego nie twierdzę. Ale na polskie warunki - ponadprzeciętni.

Poza tym kocham ten "nacjonalistyczny" argument. Ciekawe, na jakich Polaków? :D Brud fajnie wyglądał w Młodej, w seniorskiej odstawia żenadę. Boguski - kontuzjowany. Garguła - dopiero na koniec jesieni coś zaczął grać. Wcześniej nie dało się na niego patrzeć.

Jedyny, który naprawdę coś zagrał, gdy musiał wejść, to Czekaj. Ale - poza Polonią - nie grał z żadnym poważnym rywalem bodajże.

Co do Alexa - w analogii chodzi o to, że u nas nawet nie próbuje się dać jakiemuś trenerowi szans. I nie oczekuję tu drugiego Guya Roux. Wystarczyłoby 3-4 sezony. U nas wystarczy skopać 3-4 mecze [w tym 2 ze znacznie lepszymi rywalami - vide LE].

--
Z jednym się zgodzę - brakuje szkolenia młodzieży.

Ale tego nie ma w Polsce w ogóle [parę jaskółek w Legii wiosny nie czyni]. Potem serio nie ma się co dziwić, że kupuje się TAŃSZYCH zawodników z zagranicy [nie wszyscy mają nacjonalistyczne poglądy earla], bo za mniejszą kasę ma się zazwyczaj lepszych grajków. A przynajmniej takich, którzy spokojnie wystarczają na wygrywanie w Polsce.

Zadaniem klubu jako firmy jest wygrywanie, a nie promowanie Polaków. Zresztą, ten argument wychodzi zazwyczaj dopiero wtedy, gdy zaczynamy przegrywać. Sorry, też typowo polskie. :D

Pozdro
16-12-2011 22:51
Kotylion
   
Ocena:
0
To, że grano rezerwami by oszczędzić pierwszy skład na el. LM to argument działającym raczej na niekorzyść Maaskanta. Bo jego chytry plan skończył się Ligą Europy i kiepską postawą w Ekstraklasie. Kontuzje przydarzają się wszystkim, a Wisła też nie ma chyba w tej chwili takich graczy, o których można by powiedzieć, że są nie do zastąpienia. Biton może, on faktycznie robi niezłe wrażenie. Dużo osób zachwyca się Meliksonem, czego osobiście trochę nie rozumiem. Owszem, technicznie na tle grajków z Ekstraklasy, to jak niebo a ziemia, pod tym względem jest rewelacyjny. Tylko, że z piłką przy nodze wydaje mi się zupełnie bezmyślny. Zawsze szuka najtrudniejszego rozwiązania, jakichś wymyślnych prostopadłych piłek. W miarę dobrze ustawiona defensywa i Melikson wygląda jak Guti w Realu - co z tego, że umiejętności ma wielkie, skoro sprawia wrażenie zupełnie bezradnego.

Co do zawodników polskich i zagranicznych... w Legii się da, w Śląsku się da, w Jagielloni się da, w Polonii się da - inni jakoś nie mają problemu z opieraniem się na rodzimych graczach. Jak nie szkółka to scouting. Owszem, na ogół sprowadzanie obcokrajowców jest tańsze, ale jak widać po postawie Wisły w tym sezonie - niekoniecznie lepsze. Poza tym Biała Gwiazda to nie jest jakiś kopciuszek, żeby się musiał za oszczędnościami rozglądać. To jest, jak na nasze warunki, bogaty klub i to ponoć z ambicjami na LM. A sprowadza starzejące się odrzuty - Lameyów, Pareiki, Jaliensów. Nie mówię, by zrezygnować z obcokrajowców. Każdy klub ich kupuje, często są to gwiazdy Ekstraklasy, ale na litość boską, z głową. Biton i Melikson pokazują, że da się sprowadzać solidnych graczy. Z resztą, jeśli Wisła chciałaby zbudować skład na miarę awansu do LM z samych obcokrajowców - droga wolna. Tylko, że jeśli ci obcokrajowcy to dalej będą piłkarze na miarę Osmana Chaveza i Cwetana Genkowa, to szybko Białej Gwiazdy w Lidze Mistrzów nie zobaczymy.
17-12-2011 01:28
Repek
   
Ocena:
0
@Kotylion
Bo jego chytry plan skończył się Ligą Europy

Rzeczywiście, tragedia. :)

Co do zakupów - Valckx trafił w większości przypadków w sedno. Dzięki tym zakupom zdobyliśmy w zeszłym sezonie mistrzostwo. Genkow czy Chavez w zeszłym sezonie dali nam mistrza [to samo Pareiko - przecież on sam zapewnił nam z trzy wygrane! To najlepszy bramkarz w Wiśle od czasów Szczęsnego... A że puścił babola w najgorszym możliwym momencie, cóż...].

Chavez grał doskonale, dopiero teraz stracił formę [do tego kontuzje]. Genkow - jak widać wszedł i jak się Biton zablokował, to on dał nam gola, który pozwolił awansować. A chwilę wcześniej bramkę na 3 punkty z Widzewem... Życzę każdemu klubowi tak chybionych zakupów.

Kontuzje - możesz mieć inne zdanie. Imo akurat w Wiśle przetrącony został kręgosłup zespołu - najlepszy defensywny pomocnik ligi [serce Wisły na pewno], najlepszy rozgrywający [w Wiśle na pewno], niezły skrzydłowy, ale też jeden z liderów [bo imo Małecki, choć ma dobre mecze, jest przereklamowany - to tak w kwestii stawiania na Polaków].

Bogactwo klubu - Wisła od wielu sezonów prowadzi w miarę racjonalną politykę finansową. Cupiał za dużo kasy umoczył, żeby teraz marnować kasę.

Może i Wisły w LM nie zobaczymy z takimi zakupami. Ale jest przy tym jednym polskim zespołem, który w ogóle mógł o niej w ostatnich latach marzyć i stać na progu.

--
Edit: a z Meliksonem jest ten problem, że jest za dobry na polską ligę. Z trybun to dobrze widać - on myśli szybciej od pozostałych zawodników i oni za nim nie nadążają. Świetny i w rozgrywaniu, i - co ciekawe - w odbiorze. I rywale to widzą. Nie ma tak koszonego na meczach Wisły zawodnika. Dodatkowo dostał kontuzję na pół rundy, stracił połowę LE [nie sądzę, by wiele pomógł, bo mamy fatalną obronę, ale na pewno by się przydał].

Pozdro
17-12-2011 01:51
earl
   
Ocena:
0
@ repek

Proszę, nie wyjeżdżaj z tekstami typu, że promowanie Polaków jest "typowo polskie" czyli złe. Bowiem o Twojej postawie równie dobrze można powiedzieć, że jest "typowo polska", może nawet bardziej - czyli czołobitność wobec obcokrajowców - Beenhakkera, Maaskanta itd. Czym tu się zachwycać? Że są lepsi, mądrzejsi, bardziej doświadczeni od naszych? Jakoś nie pokazali tego, i to nie tylko, jak Leo, z Polakami ale też z dużo lepszymi drużynami jak Holandia, Real czy Ajax. A skoro ktoś, mając takie kluby pod swoją pieczą, nie wywalczył nic w międzynarodowych rozgrywkach, to znaczy że jest nieudacznikiem.
17-12-2011 20:15
Repek
   
Ocena:
0
@earl
Prowadziliśmy już tę rozmowę, nie chce mi się do niej wracać. :) Uważaj tylko z nacjonalizmem na moim blogu, bo jestem wrażliwy na brak poprawności politycznej. :D

Pozdrawiam
17-12-2011 20:46

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.