» Blog » A ilu modów ma papież?
04-01-2014 02:38

A ilu modów ma papież?

W działach: Polter, Życie jest nowelą | Odsłony: 1585

A ilu modów ma papież?
Obrazek obok otrzymałem swego czasu w prezencie od Marcina Blachy. Wcześniej chyba toczył się jakiś polterflejmik, a w takich przypadkach często padają stalinowskie porównania pod adresem moderacji (i tak nieźle, w początkach serwisu modom obrywało się od Łukaszenków, więc jest to jakiś awans). Tego typu sympatycznych rysunków od różnych ludzi dostałem więcej, ale ten szczególnie lubię. Pasuje do notki informującej o zakończeniu rednaczowania na Polterze.

Rok 2014 zapowiada się bardzo ciekawie. Nowe wyzwania, plany i obowiązki. Udało się dokończyć praktycznie wszystkie zmiany związane z BNP, więc to dobry moment na takie decyzje. W ciągu najbliższego miesiąca będę jeszcze pomagał Drakerowi, a w lutym czuwał nad logistyką związaną z Polterowymi zasobami (Aukcje, Questy, wysyłka materiałów recenzenckich). Potem przyjdzie pora, by po dziewięciu latach red(i nacz)owania na Poltku spróbować czegoś nowego, czyli... bycia użytkownikiem serwisu. To może być interesujące doświadczenie (1:02).

Podziękowania

Podziękowania lecą dwa.

Pierwsze solo. Dla Przemka (czyli Drakera), za zaufanie. Wiem, że nie lubisz, jak się Ciebie chwali (skąd ja to znam?). Prawda jest jednak taka, że bez Ciebie to wszystko poszłoby się kochać wieki temu. I masz jak w banku, że osoby, które mają tę świadomość, nie pozwolą Ci o tym zapomnieć.

Drugie multi. Dla wszystkich redów i szefów/owych działów, z którymi współpracowałem. Było Was naprawdę wiele, nie sposób byłoby wymienić każdą osobę, z którą zarwałem nockę, dziubałem newsy i noty lub męczyłem się nad jakimś tekstem. Albo po prostu patrzyłem, jak coś robicie sami i to działa. Lepiej było tylko patrzeć, jak ludzie znani z Poltera odnoszą sukcesy poza nim. Jeszcze raz dzięki za Wasze zaangażowanie w ten serwis i przepraszam za nerwowe momenty oraz moją upierdliwość. To była prawdziwa przyjemność i p... rzekochany zaszczyt tworzyć z Wami Poltera.

The Best Of

W sumie nic się nie kończy. Poltek działa dalej, robimy swoje. Zwłaszcza, że w toku są jeszcze różne projekty. Ponieważ notka jest jednak jakoś tam "końcowa", to dorzucam małe podsumowanko-zestawionko najfajniejszych rzeczy związanych z rednaczowaniem na Poltku. Smutne też były, ale na wspominanie ich są bardziej odpowiednie okazje. Pewnie cosik umknęło, ale nagromadziło się tego naprawdę sporo przez te ponad trzy i pół roku. Kolejność niekoniecznie przypadkowa.

Zapach kuriera o poranku

Jak wiadomo, kurierzy przybywają w wyznaczonych porach. Nigdy się nie spóźniają, ani nie przybywają o godzinie innej, niż założyli. Prawdziwi czarodzieje. Według niektórych można było ustawiać zegarki (pobudka o 9:00 przez pana "z wąsem"), a innych zapraszać na wczesną kolację (np. siwego pana o 18:00). To ci ludzie pośredniczyli między wydawcami a recenzentami czy zwycięzcami konkursów. Przy okazji każde ich przybycie było jak lootowanie skarbu zdobytego przez szefów/owe działów.

Czuję też w kościach, że będzie nieco zabawy ze spakowaniem tego wszystkiego... (i jeszcze połowy piwnicy). Już słyszę trzask kurierskich kręgosłupów i zgrzytanie łękotek kurierów.

Telefony od dziwnych ludzi

Nie znał życia, kto nie odebrał rankiem lub nocką telefonu od nieznajomego pytającego, czy możemy sprzedać mu grę/komiks/książkę. Uroki upublicznienia telefonu. Z jednej strony pozwoliło to przyśpieszyć wiele umów i ustaleń. Z drugiej było miłą alternatywą dla telemarketerów wciskających mi proszki do prania w promocji do nowego konta w banku. A jak jeszcze publiczny był adres wysyłkowy, to można było otrzymać maila od człowieka z więzienia, który liczył na publikację jego książki. Mam nadzieję, że list z dość realistyczną odpowiedzią nie spowodował, że pan Marcin dał sobie spokój.

Wszystkich dzwoniących do mnie w bardzo nietypowej sprawie będę zawsze mile wspominał.

Poza tymi dzwoniącymi o ósmej rano.

Poprawianie tych samych błędów

Ten nie robi błędów, który nic nie robi. To chyba z Coelho? W każdym razie robienie błędów na Polterze jest jak oddychanie. (To już na pewno z Coelho.) Same wytyczne publikacji niektórych materiałów stanowiły przeszkody nie do pokonania. I tym fajniej się patrzyło, jak redaktor lub użytkownik z czasem ogarniał temat i wszystkie newsy lub noty można było już akceptować niemalże bez sprawdzenia.

A potem zawsze przychodził nowy rookie i zabawa zaczynała się od początku. Coś ze mną jest pewnie nie tak, bo to lubiłem.

Bycie jak pro

Stwierdzenie sprzed lat, że chcemy robić "profesjonalny serwis" zrobiło podobną karierę jak dziś "ideologia gender". Rzeczywiście takie hasło padło, ale dość szybko zostało skonkretyzowane. Chcieliśmy generować zyski i robić serwis jak najbardziej serio, tak jak by to wyglądało w profesjonalnym serwisie (czyli tam, gdzie motywacją jest kasa, a nie fanowska radocha). I właśnie takie podejście z czasem pozwoliło patronować praktycznie wszystkim najważniejszym książkom, a także brać udział w wydarzeniach normalnie zarezerwowanych dla "profesjonalnej prasy". Dlatego taką radochę sprawiały publikacje z prasowych pokazów czy branżowych konferencji.

Polterświęta

Zdecydowanie najfajniejsza i najbardziej pozytywna ze wszystkich akcji płodzikowych. Zwłaszcza jej finał w zeszłym roku w postaci Paczki dla Chojnowa był osom. Kto widział lub brał udział, ten wie.

Konwenty, konwenty

Pamiętam, jak kiedyś - tak ze sto lat temu - chyba lucek (a może to Puszon, w sumie zostaje w Geekozaurze) powiedział, że internet zabija w pewnym stopniu fandom konwentowy. Bo ludzie przenoszą dyskusje do sieci, tutaj toczą spory i tutaj zaspokajają potrzebę spotkania. Czas zweryfikował te obawy (z czego Geekozaur pewnie się cieszy). Działamy i spieramy się i tu, i tu. Prawdziwa rzeczywistość rozszerzona. A na dodatek mam wrażenie, że aktywność online wręcz wzmaga potrzebę spotkania na mieście. Gdy patrzę na swoje notki blogowe na Poltku, to cała hałda z nich odnosi się właśnie do konwentów. Im więcej czasu spędza się w sieci z ciekawymi ludźmi, tym bardziej chce się ich poznać. A jakie miejsce nadaje się do tego lepiej niż konwent? No jakie...?

Zloty Poltera

Oczywiście Zloty Poltergeista, czyli krem kremów fandomowych imprez w tym kraju. To piszę z przymrużeniem oka (ale tak niewielkim, że aż niezauważalnym). W sumie byłem chyba na dziewięciu z nich i zawsze były to niezapomniane wypady. Czy to w większym gronie (Płotki lub Przysucha) czy w bardziej kameralnym (Wawrzkowizna, Rybaczówka). Na konwencie siłą frekwencji Polterową ekipę trzeba było zaganiać do jednego wodopoju. Na Zlotach po prostu mogliśmy skupić się na grillowaniu, wysyłaniu pocztówek i zabawie w okołopolterowym gronie, nie zakłócanej przez nikogo. No, poza wieczorkami kawalerskimi kiboli Kolejorza z gumową lalą w roli głównej czy dyskoteką na plaży z obowiązkową bijatyką.

Pierwsze wyjazdy na zagraniczne wakacje nie odcisnęły na mnie takiego piętna jak hipopotamy i parasiatkówka.

Ludzie Polterowcy

Proste. Dzięki Polterowi poznałem wielu wspaniałych ludzi, z których część stała mi się bardzo bliska. Warte każdej chwili spędzonej "Pod Rozbrykanym Płodzikiem". Jeśli z czasu spędzanego na Poltku wynieśliście przynajmniej jedną przyjaźń, to +1 dla Was.

 

Na koniec jeszcze jeden obrazek, tym razem od mojej Żony, który dedykuję wszystkim moderatorom serwisu, prawdziwym brothers&sisters in arms. Udostępniam na licencji "Bierzta i Korzystajta Gdy Wam Pasuje". Pozdrówka!

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Siman
   
Ocena:
+2

Pozdrówka, repku, bycie stalinem internetu wymaga jednak ciężkiej, mrówczej pracy (w cenzurowaniu userów ofkoz), szczery szacun za to, że wytrzymałeś tyle lat i sprawiałeś nawet wrażenie, że masz z tego jakąś przyjemność. ;)

04-01-2014 13:52
BeeRee
   
Ocena:
+1

rzeczy do zrobienia:

  • naostrzyć maczetę
  • zaopatrzyć się w żywność i amunicję na ładnych parę chwil
  • przetrwać na powierzchni, aż Repek zmieni zdanie

A tak poważnie. Tą informacją zaskoczyła mnie narzeczona z samego rana. Spytała się mnie "co teraz będzie z Polterem?". Ja też nie wiem.

Stałeś się druhu ikoną tego serwisu. Prawdą jest, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale Ciebie będzie bardzo trudno zastąpić.

Umarł Król...

 

04-01-2014 14:24
WekT
   
Ocena:
+1

najpierw Warhammer teraz repek. ehh.

Dzięki za robotę i połzdruffka.

Ciekawe co teraz. Fajnie jakby nowy rednacz oznaczałw jakiś sposób ożywienie polteru i zmiany. nowa krew, nowe systemy....

04-01-2014 14:56
Repek
   
Ocena:
+1

Co do Warhammera - to ja wciąż czekam, aż się kandydat określi. :) Jak się nie określi, to na siłę nic nie ma sensu. :)

Natomiast odpalanie nowych, osobnych stron dla pojedynczych systemów nie ma IMO wielkiego sensu w ogóle [w takim serwisie jak Polter]. Lepiej ciekawe materiały generować w obrębie jednego działu, większego, jak RPGO. A nie co pewien czas mieć problem z kompletowaniem zespołu do mniejszego dzialiku.

@BeeRee

Krul [BeeRee - nie edytuj mi komciów, jak nie wiesz, o kogo chodzi :P - repek] nie umarł, coś tam nawet nadaje w telewizji. :) A i Draker ma się dobrze, jak go ostatnio widziałem. Dajmy spokój z takimi hasłami. :)

Pozdro

04-01-2014 15:00
Kamulec
   
Ocena:
0

Reforma ukończona w wersji, którą Ty repku popierałeś, więc w Twoje miejsce będzie musiał wejść zarządca, a nie rządzący.

04-01-2014 16:43
BeeRee
   
Ocena:
0

z tradycji musi stać się zadość, będzie ogłoszony nowy naczelny to krzyknę "niech żyje Król"

04-01-2014 17:04
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+1

Dzięki repku za pracę. Co prawda gdy patrzę na Polteru z czasów odległej przeszłości i porównam z tym jak jest teraz to mam mieszane uczucia i z jednej strony trochę szkoda i żal, ale z drugiej strony zmiana jest ewidentnie potrzebna. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że Polteru przeszedł swoją rewolucję i co? Nowy rednacz musi z góry ją popierać (jedno z kryteriów do spełnienia)? Zwykle nowi ludzie przychodzą by zmieniać i ustawiać rzeczy pod siebie, tu już zmiany były, więc nie zazdroszczę osobie, która przyjdzie na to stanowisko (chyba, że rednaczowanie wróci do wydawcy, ale to byłby wyjątkowo smutny sygnał)

04-01-2014 17:06
Iman
   
Ocena:
+2

Ech, jak ja nie lubię zmian na Polterze. Wiem, że czasem dobre rzeczy z tego wychodzą, ale jednak jakoś zawsze patrzy się z sentymentem za człowiekiem, który odchodzi ze swojej funkcji. Dziękuję Ci repku z całego serca za wszystko, lubiłam wiedzieć, że czuwasz :)

04-01-2014 17:48
oddtail
   
Ocena:
+1

Dzięki za włożony wysiłek i spędzony czas, repku. Szkoda Cię będzie w roli rednacza =)

04-01-2014 22:00
Czarodziej.goblin
   
Ocena:
+5

Cieszę się z powodu rezygnacji Repka z roli Redaktora Naczelnego. Uważam, że dzięki zmianie warty Polter może wiele zyskać.

Cenię sobie Repka jako członka Fandomu, działacza itd. Wierzę, że realizował swoją wizję Poltera, starał się prowadzić go tak jak uważał za słuszne. Wyrazy szacunku za to, że pomimo wielu krytycznych komentarzy dalej realizował swoje postanowienia.

Niestety, wizja Repka nie pokrywała się z moją i z tego powodu straciłem chęci do udzielania się w serwisie i pielęgnacji poletka mojego userowania.

W chwili obecnej liczę na ciekawe zmiany na Polterze i nowego Naczelnego, który chwyci to wszystko za mordę, i rozkręci interes po swojemu.

Na zakończenie, dzięki Repku za ten czas i pracę. I dobrze, że w końcu pałeczka wodza zostanie przekazana, komu innemu.

Piastun

04-01-2014 22:29
Repek
   
Ocena:
+1

@czarodziej.goblin

Mam nadzieję, że będziesz zadowolony. :)

Pozdrawiam

04-01-2014 23:04
ThimGrim
   
Ocena:
+3
Zdrówko. Nie umarł król, niech żyje król! Widać, że Repek to Niemiec, bo wzorem Racingera odchodzi na emeryturę. Polacy (JP II) pracują do śmierci. ;)

Mam nadzieję, że się ten płód z logo strony wreszcie narodzi, a serwis wyjdzie z fazy beta...

Najlepsze życzenia od wydawnictwa Wydawnictwo.
04-01-2014 23:15
nerv0
   
Ocena:
+1

A tu macie muzykę pod wpis. ;)

04-01-2014 23:41
Vanth
   
Ocena:
+2

Repku – dziękuję za lata trudów. I do kogóż ja będę teraz słać histeryczne nocne maile pełne pytajników? Dziwnie będzie bez Ciebie jako Überszefa.

05-01-2014 00:33

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.