Blog

Tak jak w Boże Narodzenie wierni chrześcijanie wybierają się do kościoła, tak prawdziwy fantasta miał moralny obowiązek wybrać się do kina i wyruszyć tam. Wyprawa z powrotem przewidziana jest za dwa lata. Sporo wody upłynęło w Anduinie od czasu ostatniej wyprawy do Śródziemia. Przed wycieczką z Bilbem i krasnalami postanowiłem przypomnieć sobie książkowy oryginał. Niejasno pamiętałem, że były tam jakieś zombie i wątek miłosny. W końcu bez tego się w dziś kinie nie obejdzie, a przecież Jackson by się nie porwał na obraz bez szans na dotarcie do masowego widza. Tak oto dokonałem wstępnej dekon...

Polterświęta za nami. Akcja w liczbach:67 list z proponowanymi prezentami60 polecajek910 komentarzy8363 odsłonyI niemal 400 prezentów plus wysyłki do Gimnazjum (dziesięć deklaracji). W tej liczbie mieszczą się zarówno pojedyncze przedmioty, jak i kolekcje (kart, figurek, czasopism). Wybaczcie, w szczegółowe analizy już się nie bawiłem. Każdy otrzymał też na swoje konto punkciki (25 za prezent dla Polterowicza/czki, 15 za prezent dla gimnazjum). Starałem się tu być dokładny, ale proszę mnie nie łapać za jakieś pojedyncze punkty, bo na pewno czasem traktowałem kilka pozycji łącznie. Nie bawiłe...

Tradycyjnie Tredycyjnie w tym cyklu, killjoye i inni elfi paralitycy są kasowani bez ostrzeżenia. Notce winien jest shohei, od którego dziś z okazji Polterświąt otrzymałem Wewnętrznego wroga do kolekcji. Mój mi się gdzieś zapodział i legendarną kampanię miałem zdekompletowaną. To zaś przypomniało mi, że nie oddałem jeszcze fanbojskiego pokłonu dodatkowi Hero's Call, ostatniemu w zasadzie rozszerzeniu, jakiego doczekała się Tredycja. Dodatek ten znalazł się u mnie z dwóch powodów. Dłubałem sobie od pewnego czasu w scenariuszu, który chcę poprowadzić. Takim wypasionym, z przepakowanymi bohate...

Hej, to ja, zigzak! :) No, dobra, bez paniki, to nie zigzak. Tu repek. Można panikować. A na poważnie... Ruszyliśmy z Polterświętami. W serwisie widać nas chyba dobrze i tak pozostanie przez dwa tygodnie. Ale notka musi być dla zasady i dla uhonorowania pomysłodawcy akcji, przy której świetnie bawiliśmy się rok temu. W końcu w Blogosferze biednej, na sianku, nie ogrzewanej się nam to narodziło. Zatem: jeszcze raz dzięki dla zigzaka. I jedziemy z tym koksem.

Za ostatecznego kopenwpupen do napisania tej notki dziękuję Aesandillowi. Często, czytając dyskusje pod artami i blogami, spotykam się z opinią, że "starym się nie chce już dyskutować". Komu się nie chce, temu się nie chce. Rzecz w tym, że gdy czyta się Internet w całości drugi raz to rzeczywiście się odechciewa, nie robi on już na czytelniku takiego wrażenia. Tematy się powtarzają (o wyższości storytellingu nad kostkami czy Howarda nad Tolkienem), argumenty również. I to właśnie powtarzalność argumentacji bywa najbardziej zniechęcająca do dyskutowania. Ale dyskutować trzeba, wiadomo. W...

I po Falkonie. Krótka relacja i podziękowania należą się odpowiednim osobom jak psu buda i hejt Zmierzchowi. Do dzieła. Najpierw, jakże ważna, merytoryka. Bez niej każda żadna notka się nie nie obejdzie. Jak wejść na Falkon za darmo? Mogłoby się wydawać, że najlepiej zrobić punkt programu. Tak, ale to opcja dla początkujących. Bo do wejścia na Falkon wystarczy smartfon i wizyta u dentysty. Przyjeżdża się zatem do rodzinnego miasta, idzie na wizytę, tam ci mówią, że muszą poprawić niedawne kanałowe leczenie, masz wrócić za dwie godziny, idziesz do maca na placu litewskim, odpalasz fejsa,...

O Breaking Bad jednak innym razem. Do ogłoszenia nowej edycji Quentina pewnie jeszcze trochę zostało, ale mniej więcej w tym okresie roku de facto zaczyna się nowa edycja w kapitule. Zamykanie starej, rozpoczynanie nowej. Czternasta, dla mnie dziesiąta, była moją ostatnią. To była masa dobrej zabawy, sporo roboty (zwłaszcza w latach sekretarzowania, a potem przewodniczenia), ale najwięcej nauki. Cieszę się, że dałem się kiedyś namówić swojej żonie, Michałowi 'Puszonowi' Stachyrze i Tomkowi Majkowskiemu. Pomijając to, że fajnie robi się taki konkurs dla ludzi, to właśnie to spotkanie z ludźmi...

No to kończymy eksperymencik i rozwiązujemy konkursik. Niedziela, 28 października 13.54 Powrót z góralskiego wesela, było zacnie, przeżyłem. Dzięki za wsparcie dla earla i bieżącą recenzję online mojego stanu pod wpływem spożycia. Na miejscu (czytaj: na polterze) widać niezwykłe ożywienie w walce z "zalewem prywatnych notek". Eksperyment udał się lepiej, niż przypuszczałem. 14.27 Kilka mniejszych usterek, jak każdego dnia, ale ogólnie ekipa jak zwykle spokojnie sobie poradziła. 14.31 W Wawie u Jade odbyła się kolejna PolterHerbatka. +100 za działania płodointegracyjne. 14.37 R...

Zbliżamy się do końca... Piątek, 26 października Któraś tam chora poranna godzina Puk, puk, kto tam? Mark Hodder przedstawia Burtona i Swinburne’a w zdumiewającej sprawie nakręcanego człowieka. Dzień dobry, dobranoc. 12.29 GoldenDragon wita mnie na GG miłym: Misiaczku raz: "music", nie "musicl" w linku dwa: nie "[email protected]", tylko adres Mści się, nie mam wątpliwości. Posypawszy głowę popiołem, moderuję inne newsy. Dziś na rynku dwie nowości: Dresden i kolejna Uczta Wyobraźni pod naszym patronatem. 12.33 Książka Hoddera z którejś tam chorej porannej godziny dodana do r...

Notkę dedykuję Aniołowi Gniewu. Nie martw się, już niedługo. Zaciśnij na czymś ząbki i będzie dobrze. Czwartek, 25 października 12.57 Adam złapany. Jeśli Blanche nie ma już w życiu dość steampunka, to Zamek jest do dyspozycji. Czekamy na sygnał. Dogadujemy też małe knujstwo związane z PMM. Mail popchnięty SMSem do Wojtka Rzadka z prośbą o akceptację. 13.11 Earl doradza wódkę na dobry początek. Wybieram jednak pizzę. To jeden z tych dni, gdy nie chce się gotować. 14.25 Jest zielone światło od Wojtka Rzadka. 14.54 Knujstwo uskutecznione. Jak ktoś ma ochotę, może się przekonać, jak wyg...