04-09-2010 02:45
WH3 okiem fanboja: The Edge of Night
W działach: RPG, Warhammer | Odsłony: 11
Malkontenci i wsteczniacy – trollić gdzie indziej. Blogów ci u nas dostatek.
Drugi, duży, oficjalny scenariusz do Tredycji dotarł do mnie, gdy tylko Rebound bezpiecznie dotarł do Polski z Gruzji. Nie wiedzieć czemu, nikt tam nie chciał do niego strzelać. Jaki Rebound, taki zamach. Ale... co tam na Krawędzi Nocy?
Uwaga, potencjalne spojlery i brojlery.
Moje fanbojstwo kolekcjonerskie zostało wystawione na próbę. Gdy otworzyłem pudełko, nie poczułem się powalony ilością elementów. A w końcu to za gadżety się tutaj płaci jak za siano. Jednak w miarę otwierania strunowych woreczków i wyciskania wypraski stół się zapełniał.
Fotki można znaleźć pod tą notą lub na moim profilu na FB.
W kwestii handoutów jest dobrze, choć znowu pojawiły się minimapki, które nie są do niczego przydatne (bo za małe, jak nazwa wskazuje). Na szczęście na końcu zamieszczono większą kolorową mapę Ubersreiku, w którym toczy się akcja przygody. Jak znam życie za chwilę wszystkie te grafiki pojawią się na stronie FFG w porządnej jakości.
Znacznie gorsze jest co innego. To – niestety – kolejny scenariusz do Warhammera zrobiony na zasadzie wrzucenia pierdyliarda BNów do jednego pomieszczenia/miasta w celu sprawdzenia, przy którym z nich gracze się pogubią. Lipa czarnoleska.
Da się z tego wybrnąć na dwa sposoby – odchudzając rozdętą obsadę albo... robiąc jednostrzał z graczami w rolach głównych BNów. Jeśli po lekturze EoN wciąż będzie mi się podobać, może rozpatrzę tę opcję.
Co poza tym w pudle piszczy:
- 56-stronicowa książeczka. A czego się spodziewać? Chociaż... scenariusz na kartach to byłoby coś! Tymczasem: klasyczna formuła, opis miasta, potem przebieg aktów i scen. Część z nich dość otwarta.
- Trzy karty rodzin z Ubersreiku, o których wsparcie się zabiega, zbierając specjalne kolorowe żetony (tak sądzę na pierwszy rzut oka). Do każdej karty rodziny dołączony jest wyjątkowy dla niej talent, pasujący do jej klimatu. Brzmi ciekawie.
- Kilka handoutów, z których najlepiej prezentuje się zaproszenie na bal.
- Karty przedmiotów, miejsc i akcji. Przyspoiluję trochę, ale sporo tu jest rzeczy dla szczuraków, z dymną bombą na czele.
- Karty mutacji i żetony zepsucia oraz dwa conditiony Frenzied (można mocniej przywalić), figurki BNów i potworków w liczbie adekwatnej do wymogów scenariusza.
- No i hicior, czyli siedemnaście małych kart BNów z opisanymi krótko kostiumami na bal. To się nazywa zmarnować miejsce na siedemnaście talentów.