30-07-2012 00:51
SweatGarda
W działach: Polter, Konwenty, RPG | Odsłony: 2
Z dedykacją dla Jade Elenne
Ósma Avka, a moja pierwsza, przeszła do historii. Kiedyś był fajny zwyczaj, że ludzie po konach się pozdrawiali (na forum lub blogasku). Teraz tę funkcję spełnia rozleniwiający Facebook.
Spróbuję jednak być wierny tradycji...
Na Avangardzie byłem pierwszy raz. I był to w ogóle dopiero mój drugi konwent w stolicy po... Magikonie, bodajże w 2000 roku. To był taki jednorazowy konwencik, który zorganizowała ekipa MiMa na niedługo przed zakończeniem działalności.
I pewnie na Avę bym się nie wybrał, bo tuż przed konem z wyjazdu odpadła Moja Jedyna Żona, bez której konwent dostaje -20 do sympatyczności (copyright by Aesandill). Ale GRAMY! był już gotowe, MG zwarci i gotowi, szkoda by było to zmarnować. Szczególnie, że Xaric i MaWro zapewnili konkursowi doskonałe warunki, w zasadzie najlepsze w całej jego historii (nawet na naszych własnych konach nie byliśmy w stanie się do tego zbliżyć). W realiach Avy oznaczało to przede wszystkim odizolowanie od reszty konwentu oraz pełną klimę.
Poza odpalaniem i koordynowaniem GRAMY! postanowiłem zrobić na konwencie coś niezwykłego... pochodzić na prelekcje! Normalnie uważam to za zajęcie niegodne konwentowicza, bo wiadomo, że na konie chodzi o aspekt towarzyski. Okazało się jednak, że jedno i drugie – dodając do tego atrakcje okołokonwentowe – całkiem zgrabnie da się połączyć.
Dlatego Avangardę zapamiętam za:
No i tradycyjna tona pozdrówek dla:
Poza tym hugsa w wirtualu za ściska/rękotrzęsa w realu otrzymują: Ys, Ezechiel, Garnek. Inkwizytor, Zsu-Et-Am, Kasia, Khaki, Szponer, Zireael, Eliash, Rag, Marigold, Karolina, Andre, Lathea, Gerard Heime, malakh, Ruda z rodzinką, ARTUT, Rathor, Isabell, Senthe, ScripterYoda, night, Ifryt, Todd, ftpd, Funio, Mati, Wiktor Wekt, Chochlik, Emil Marcinkowski, Mag oraz wszyscy, których nie chciałem pominąć, a pominąłem...
W efekcie współczynnik socjalizacji: 10/10. I tylko to się liczy.
Nie wiem, czy dozo na Avie za rok, ale dozo na pewno. Konwenty som fajne.
A na koniec nieoficjalny hymn tej Avy...
Ósma Avka, a moja pierwsza, przeszła do historii. Kiedyś był fajny zwyczaj, że ludzie po konach się pozdrawiali (na forum lub blogasku). Teraz tę funkcję spełnia rozleniwiający Facebook.
Spróbuję jednak być wierny tradycji...
Na Avangardzie byłem pierwszy raz. I był to w ogóle dopiero mój drugi konwent w stolicy po... Magikonie, bodajże w 2000 roku. To był taki jednorazowy konwencik, który zorganizowała ekipa MiMa na niedługo przed zakończeniem działalności.
I pewnie na Avę bym się nie wybrał, bo tuż przed konem z wyjazdu odpadła Moja Jedyna Żona, bez której konwent dostaje -20 do sympatyczności (copyright by Aesandill). Ale GRAMY! był już gotowe, MG zwarci i gotowi, szkoda by było to zmarnować. Szczególnie, że Xaric i MaWro zapewnili konkursowi doskonałe warunki, w zasadzie najlepsze w całej jego historii (nawet na naszych własnych konach nie byliśmy w stanie się do tego zbliżyć). W realiach Avy oznaczało to przede wszystkim odizolowanie od reszty konwentu oraz pełną klimę.
Poza odpalaniem i koordynowaniem GRAMY! postanowiłem zrobić na konwencie coś niezwykłego... pochodzić na prelekcje! Normalnie uważam to za zajęcie niegodne konwentowicza, bo wiadomo, że na konie chodzi o aspekt towarzyski. Okazało się jednak, że jedno i drugie – dodając do tego atrakcje okołokonwentowe – całkiem zgrabnie da się połączyć.
Dlatego Avangardę zapamiętam za:
- Najnowszego Batmana obejrzanego w nocy z czwartku na piątek. Swoje żale wyleję niebawem w recenzji, więc nie uprzedzam faktów. Ale lubię pamiętać, z kim i gdzie oglądałem ważne dla mnie filmy. I dlatego Gacek ma +1 za Agnieszkę, gowera i Scobina.
- Herbatkę u Jade. I wszystko jasne.
- Prelkę Piotra Burzykowskiego o jego bojach z crowdfundingiem.
- Spotkanie z Głodnym i jego opowieściami o AncientScrollu.
- Prelkę Rincewinda o A Penny For My Thoughts. Godzina zleciała jak grosikiem rzucił.
- Piwko w sobotni wieczór i pogaduchy o erpegach, zwłaszcza z Blanche i Aesandillem.
- Jazdę 110 km/h taksówką po nocnej Wawie w rytm illusion z radia.
- Krwiobus i dzielnych ludzi, którzy z niego korzystali. To jeden z piękniejszych patentów konwentowych ever (wiem, że jest i na innych konach, ale warto go podkreślać).
- Atmosferę tropikalnej dżungli przechodzącej w lodową planetę Hoth.
No i tradycyjna tona pozdrówek dla:
- Żony, która pozwoliła mi jechać samemu, bez opieki.
- Jade za epicką gościnność i bycie epicką Jade. Sto procent dobroci w dobroci.
- Prowadzących na GRAMY! za... prowadzenie na GRAMY! Jak by nie patrzeć, bez Was konkurs by się nie odbył.
- Uczestników GRAMY! za... granie w GRAMY! Jak by nie patrzeć, bez Was konkurs by się nie odbył.
- MaWro i Xarica za organizację konu i gościnne przyjęcie GRAMY! Szakunec panowie.
- Madi za ciasteczko z wróżbą i niezastępowalność.
- Scobina za wspólne hejtowanie kręcenie nosem na Batmana.
- Agnieszki i gowera za niekręcenie nosem na Batmana.
- Urka za swoją absolutną aurę radości +10. Jak kiedyś zobaczę Cię bez uśmiechu na twarzy, to chyba dlatego, że świat się będzie kończył.
- Aesandilla za pogaduchy erpegowe i bycie totalnie pozytywnym gościem naładowanym pozytywną energią pozytywności. Tacy ludzie to chyba tylko z Mazur. A Muflon rządzi.
- Salantora, Planetourista, Squida, von Boltzmanna i Cooperatora za wspólną Herbatkę, czas na konwencie i w środkach komunikacji miejskiej.
- Rincewinda za świetną prelkę, Quentinowanie, prelkowanie, prelkowanie i prelkowanie.
- Kadu za uratowanie mi czterech liter z GRAMY! Mam nadzieję, że było warto.
- Alicji za odwagę startu w GRAMY! i znajdowania się w pobliżu damskiego boksera w knajpie.
- Blanche i nimdila za pogaduchy wszelakie. Trzeba by w końcu w jakiegoś erpega razem zagrać.
- Puszona i Żucha za dzielenie konwentowej pizzy. To musi coś znaczyć.
- Kasi i Spidera za przygarnięcie mnie na pokład napędzanego powermetalem SpidermobiluTM.
- Linki i mr_monda za wspólne kręcenie nosem, poziomo i pionowo.
- Karoliny i Nine’a za chwilę radości z oglądania Szymka.
- Natalii i Tomka Kreczmarów za chwilę radości z oglądania Kacpra.
- Maćka za wspólną Faunę i Dixita oraz bycie punktem orientacyjnym w przestrzeni.
- Nataniela za wspólną zabawę w Time’s Up! Gra rządzi, ale nie patrz na klepsydrę. Nie. Patrz. Na. Klepsydrę.
- Głodnego za ciekawą prelkę i rekord świata w szybkości zaproszenia do znajomych na fejsie. Poza tym news o tym, że John Wick będzie publikował na Ancient Scrollu jest wielce zacny.
- Piotra Burzykowskiego za równie ciekawą prelkę i możliwości uściśniecia prawicy w imieniu graczy z Netowej Ligi Dominiona.
- Motyla za pełne zrozumienie recenzenckie odnośnie Gacka.
- No i wreszcie dla Tomka Rebounda, żeby nie było mu smutno. No i za to, że komentował mi statusy na fejsie.
Poza tym hugsa w wirtualu za ściska/rękotrzęsa w realu otrzymują: Ys, Ezechiel, Garnek. Inkwizytor, Zsu-Et-Am, Kasia, Khaki, Szponer, Zireael, Eliash, Rag, Marigold, Karolina, Andre, Lathea, Gerard Heime, malakh, Ruda z rodzinką, ARTUT, Rathor, Isabell, Senthe, ScripterYoda, night, Ifryt, Todd, ftpd, Funio, Mati, Wiktor Wekt, Chochlik, Emil Marcinkowski, Mag oraz wszyscy, których nie chciałem pominąć, a pominąłem...
W efekcie współczynnik socjalizacji: 10/10. I tylko to się liczy.
Nie wiem, czy dozo na Avie za rok, ale dozo na pewno. Konwenty som fajne.
A na koniec nieoficjalny hymn tej Avy...
22
Notka polecana przez: Aesandill, Arkadiusz Rygiel, Blanche, Eliash, Ezechiel, gower, Ifryt, JacekSpider, Jade Elenne, kaduceusz, kbender, Lathea, Mag_Mag, MEaDEA, Planetourist, Salantor, Scobin, Senthe, Squid, Szponer, whitlow, Zsu-Et-Am
Poleć innym tę notkę