09-07-2012 20:22
Quentin, GRAMY! i paranormal romance
W działach: RPG, Polter, Konwenty | Odsłony: 2
Notka z gatunku reklamowo-refleksyjnych. Jest też element grozy i romansu.
Z pozdrowieniami dla Zsa-Zsy.
Quentin
Kiedyś lato kojarzyło mi się z RPGami, bo można było grać, aż człowiek wizualizował sobie świat archetypami z WoDa, a każdego przechodnia przeliczał na kropki i podbicia. To było dobre. Siedziało się pod drzewem lub na drzewie i biło Liczmistrza.
Teraz lato znowu mocno kojarzy mi sięz RPGami. Jest masakryczny upał, a z ekranu zniknął właśnie katalog z Quentinowymi scenariuszami. Komentarze napisane. Głosy wysłane. Jakoś tak pod 400 stron bardzo różnych tekstów w kilka dni, o m&msach, Radwańskiej i wodzie. W efekcie człowiek zaczyna rozpatrywać dzień jako ciąg questów.
Ważniejsze jednak, że po Avangardzie będzie w co grać. Spory rozstrzał systemowy i tematyczny. Chyba każdy znajdzie coś dla siebie.
GRAMY!
A na samej Avie będzie można wystartować w konkursie dla graczy. Poprowadzi paru fajnych MG, w półfinałach same panie, a w finale sam zdobywca PMM, czyli Inkwizytor. Przy odrobinie szczęścia i przekupstwa umiejętności można rozegrać trzy sesje. Więcej o tym, co, gdzie, kogo i u kogo, oraz jak się zgłaszać tutaj.
Pocałunki o północy
Lato to, jak wiadomo, też konwenty. Niebawem lecimy na Zlocik (czyli najlepszy kon w Polsce), a potem na Avę. Tradycją Zlotu było kiedyś, że robiliśmy tam jakieś durne konkursy, na których można było wygrać książki "dobre inaczej". Wiadomo, paranormal romance dla wielu recenzentów książkowego to dopust Tzeentcha, a amatorzy sklepikowych zakupów również, nie wiedzieć czemu, omijali dzieła Michelle Mead.
Dlatego bardzo się cieszę, że zarazimy inną letnią imprezę. Trochę tej wspaniałej literatury (uzupełnionej o parę ambitniejszych pozycji) poleci na Orkon. Podobno są tam jakieś drobne problemy, więc przynajmniej będzie co poczytać przy ognisku i piwku.
A teraz wszyscy zamykają oczy i uszy, bo MSPANC.
Z pozdrowieniami dla Zsa-Zsy.
Quentin
Kiedyś lato kojarzyło mi się z RPGami, bo można było grać, aż człowiek wizualizował sobie świat archetypami z WoDa, a każdego przechodnia przeliczał na kropki i podbicia. To było dobre. Siedziało się pod drzewem lub na drzewie i biło Liczmistrza.
Teraz lato znowu mocno kojarzy mi sięz RPGami. Jest masakryczny upał, a z ekranu zniknął właśnie katalog z Quentinowymi scenariuszami. Komentarze napisane. Głosy wysłane. Jakoś tak pod 400 stron bardzo różnych tekstów w kilka dni, o m&msach, Radwańskiej i wodzie. W efekcie człowiek zaczyna rozpatrywać dzień jako ciąg questów.
Ważniejsze jednak, że po Avangardzie będzie w co grać. Spory rozstrzał systemowy i tematyczny. Chyba każdy znajdzie coś dla siebie.
GRAMY!
A na samej Avie będzie można wystartować w konkursie dla graczy. Poprowadzi paru fajnych MG, w półfinałach same panie, a w finale sam zdobywca PMM, czyli Inkwizytor. Przy odrobinie szczęścia i przekupstwa umiejętności można rozegrać trzy sesje. Więcej o tym, co, gdzie, kogo i u kogo, oraz jak się zgłaszać tutaj.
Pocałunki o północy
Lato to, jak wiadomo, też konwenty. Niebawem lecimy na Zlocik (czyli najlepszy kon w Polsce), a potem na Avę. Tradycją Zlotu było kiedyś, że robiliśmy tam jakieś durne konkursy, na których można było wygrać książki "dobre inaczej". Wiadomo, paranormal romance dla wielu recenzentów książkowego to dopust Tzeentcha, a amatorzy sklepikowych zakupów również, nie wiedzieć czemu, omijali dzieła Michelle Mead.
Dlatego bardzo się cieszę, że zarazimy inną letnią imprezę. Trochę tej wspaniałej literatury (uzupełnionej o parę ambitniejszych pozycji) poleci na Orkon. Podobno są tam jakieś drobne problemy, więc przynajmniej będzie co poczytać przy ognisku i piwku.
A teraz wszyscy zamykają oczy i uszy, bo MSPANC.