30-03-2012 02:24
PolterHarenda
W działach: Polter, Życie jest nowelą | Odsłony: 2
Notka zawiera produkty lokowane, z czego autor – niestety – nic nie ma.
Gdy los rzuci mnie już do Wawy, to muszę to potem odchorować odespać. Tym razem zajęło mi to tylko dobę, ale już znowu czuję się wygnanym z Lublina krakowianinem o korzeniach kurpiowsko-sudzińsko-sadurskich. Grunt to wiedzieć, skąd się pochodzi.
I z kim się pije.
Na początek konkurs. Osoba, która w ciągu najbliższych 24h wymyśli najgłupszy podpis do zdjęcia obok (w roli głównej Rebound) i wpisze go w komciu, otrzyma grę Story Cubes. Udało mi się takową skroić na imprezie, która odpowiadała za moje nawiedziny grodu Syrenki.
Do Wawy rzuciło mnie dokładnie z tego powodu. Również polecam rzucić okiem i kostką. Może nic z tego nie wyjdzie, ale jak ktoś ma tendencje do kibicowania swoim (czytaj: Polakom lub Bayernowi Monachium), to jest to miła okazja. "Nasi" wpadli na fajny pomysł i może zawojują świat jak Wiedźmin.
Zanim kości zostały rzucone, Wawa zdarła ze mnie 30 zeta za taksówkę i 20 zeta za kawę z ciastkiem. W tej drugiej kwestii na usprawiedliwienie stolycy można dodać, że w takich sieciówkach jak Kofi Hewen w całej Polsce jest tak samo. Niemniej, nie ma to jak szybki drenaż przyjezdnych, zanim wezmą nogi za pas.
Gdy już kości zostały rzucone, zaczęło gwiździć jak w Kielcach. Schronienia poszukaliśmy z Drakerem w kejefsi, a potem już w umówionym z polterowiczami miejscu, czyli w Harendzie. Tam trochę knuliśmy oraz się integrowaliśmy. Czyli: nawet jak się Q-workshopowi nie uda, to było warto do Wawy skoczyć. Może kiedyś, jak Kraków będzie już leżał na przedmieściach stolicy i będzie można dojechać pod PKiN w godzinkę...
Tymczasem Polterowe +1 dla:
Epilog
Po nocy w Wawie (i jeszcze butelce wina z Panem Ojcem) wsiadam do InterRegio. Pierwszy wagon prawie pusty, można kimnąć. W przerwie między kimaniem a kimaniem w Polityce czytam felieton o Korczaku (a w zasadzie o Stefanii Wilczyńskiej). Jadę pociągiem... "Janusz Korczak".
Wysiadam w Krakowie. Skażenie powietrza wzrasta. Wychodzę z dworca przez galerię. Na placu przed nią słyszę... hymn Wisły Kraków. Właśnie trwa promocja przed piątkowym meczem z... Legią Warszawa.
Docieram do Rynku. Jest czternasta. Słyszę hejnał. Dzwonię do żony. Jestem w domu.
A na deser...
Ta pani to moja ziomalka, więc jej wybaczam zdradę Koziego Grodu...
Gdy los rzuci mnie już do Wawy, to muszę to potem odchorować odespać. Tym razem zajęło mi to tylko dobę, ale już znowu czuję się wygnanym z Lublina krakowianinem o korzeniach kurpiowsko-sudzińsko-sadurskich. Grunt to wiedzieć, skąd się pochodzi.
I z kim się pije.
Na początek konkurs. Osoba, która w ciągu najbliższych 24h wymyśli najgłupszy podpis do zdjęcia obok (w roli głównej Rebound) i wpisze go w komciu, otrzyma grę Story Cubes. Udało mi się takową skroić na imprezie, która odpowiadała za moje nawiedziny grodu Syrenki.
Do Wawy rzuciło mnie dokładnie z tego powodu. Również polecam rzucić okiem i kostką. Może nic z tego nie wyjdzie, ale jak ktoś ma tendencje do kibicowania swoim (czytaj: Polakom lub Bayernowi Monachium), to jest to miła okazja. "Nasi" wpadli na fajny pomysł i może zawojują świat jak Wiedźmin.
Zanim kości zostały rzucone, Wawa zdarła ze mnie 30 zeta za taksówkę i 20 zeta za kawę z ciastkiem. W tej drugiej kwestii na usprawiedliwienie stolycy można dodać, że w takich sieciówkach jak Kofi Hewen w całej Polsce jest tak samo. Niemniej, nie ma to jak szybki drenaż przyjezdnych, zanim wezmą nogi za pas.
Gdy już kości zostały rzucone, zaczęło gwiździć jak w Kielcach. Schronienia poszukaliśmy z Drakerem w kejefsi, a potem już w umówionym z polterowiczami miejscu, czyli w Harendzie. Tam trochę knuliśmy oraz się integrowaliśmy. Czyli: nawet jak się Q-workshopowi nie uda, to było warto do Wawy skoczyć. Może kiedyś, jak Kraków będzie już leżał na przedmieściach stolicy i będzie można dojechać pod PKiN w godzinkę...
Tymczasem Polterowe +1 dla:
- Drakera za kubełek na spółkę.
- gowera za wspólne knócie i wymyślanie ukrytych achievementów.
- Scobina i Rebounda za dwugłosową, wielowymiarową relację z premiery 2. sezonu GoTa.
- Jade za Jade, focie i pogaduchy.
- Rincewinda za świetny profil.
- beacona za to, że przyprowadził Alicję i dla Alicji, że dała się przyprowadzić beaconowi. Kraków Lublin czeka!
- Cooperatora za to, że znalazł chwilkę.
- Puszona i Xero za wspólną wyprawę.
- I dla tych paru osób, które dołączyły do nas w Harendzie z Neko i Szafą na czele.
Epilog
Po nocy w Wawie (i jeszcze butelce wina z Panem Ojcem) wsiadam do InterRegio. Pierwszy wagon prawie pusty, można kimnąć. W przerwie między kimaniem a kimaniem w Polityce czytam felieton o Korczaku (a w zasadzie o Stefanii Wilczyńskiej). Jadę pociągiem... "Janusz Korczak".
Wysiadam w Krakowie. Skażenie powietrza wzrasta. Wychodzę z dworca przez galerię. Na placu przed nią słyszę... hymn Wisły Kraków. Właśnie trwa promocja przed piątkowym meczem z... Legią Warszawa.
Docieram do Rynku. Jest czternasta. Słyszę hejnał. Dzwonię do żony. Jestem w domu.
A na deser...
Ta pani to moja ziomalka, więc jej wybaczam zdradę Koziego Grodu...
9
Notka polecana przez: beacon, Cooperator Veritatis, earl, gower, Jade Elenne, Planetourist, Ramirez Kel Ruth, Scobin, Szponer
Poleć innym tę notkę