O zlocie z lansem

Bo strasznie lansiarsko – w dobrym znaczeniu tego słowa – było spędzić ten weekend w Przysusze, nawet jeśli ta nie była w ogóle sucha.

Niebawem (jutro, czyli po śnie) w dziale Konwentowym wrzucimy relację z Polterzlotu 2011. Beacon musi dopisać parę słów od siebie i wrzucimy tonę fotek (teaser obok), niestety moich i Qrchaca, a nie Jade. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się lubi.

Strasznie żałuję, że musiałem w sobotę znikać, ale – siła wyższa. Ślubami bliskich w rodzinie tego lata obrodziło.

W tym miejscu, co by tradycji stało się zadość, hermetyczne podziękowania za te kilka mokrych, ale wesołych dni.

Dla:

• Żony mej za dzielne znoszenie marznięcia i przyjęcie propozycji bycia księżniczką w postapo świecie by Lonka.
• Drakera za kursowanie, czuwanie nad nami i słoik miodu. Jak zawsze niezastąpiony. Jedyna jego wada to brak Natalii.
• beacona za oneliner zlotu, czyli "Ale sobie pojem!" i bycie Królem Haremów.
• gowera za bycie Mistrzem Blefu.
• Qrchaca za bycie wielofunkcyjnym scyzorykiem oraz dostarczenie strawy duchowej naszym podniebieniom. Ten grill przejdzie do legendy (przynajmniej do przyszłego roku).
• Amanei za godne i kreatywne zastąpienie Scobina. I rzuć palenie!
• teaver za przywiezienie gry "Przedszkole" dla mojej żony. Jeśli kiedyś chciałabyś na parę chwil zneutralizować swoją pociechę, to stawki nie są wygórowane. Wystarczy być uwzględnionym w planach końca świata.
• baczka za pozwolenie mi na życie złudzeniami do stanu 10:10.
• Iman za bycie niezmiennie jedną z najbardziej pozytywnych i ciepłych osób, jakie fandom nosił.
• Czyżyka za emocjonujące Dominiony, Resistance’y i debaty okołokomiksowe.
• Llewelyna_MT za wsparcie logistyczne, gamesroomowe i bycie godnym rywalem oraz wspólnikiem w Resistance.
• !Bloba! za bycie krupierem w Falling, rządzenie w Junglespeeda, wspólne cylonowanie w BSG i umoczenie w Cywilizację (komunistyczni pikinierzy wsysają samoloty nosem). Megadzięki za wypasiony Games Room!
• Susanki za BSGowanie, Cywilizowanie i horrendalnie długie czekanie na pizzę.
• Smoczokwika za przywiezienie Dominiona: Intrygi i złamanie embarga. Gdybym którejś nocy nie grał do czwartej nad ranem, to zlot by się nie liczył.
• Niny za bycie Po.
• Squida za zrealizowanie obietnic reklamowych Scobina oraz wspólne Molochowanie.
• Aesandilla za wprowadzanie niemożliwego do powstrzymania żywiołu do jakże wyważonych i chłodnych partii Resistance.
• Trullumpuma za karygodną pomyłkę. I bycie najbardziej wesołym, a zarazem chyba najbardziej milczącym człowiekiem na zlocie. To się nazywa skill.
• Boogaloo za utarcie rakietki baczkowi.
• Adama Waśkiewicza za krótki seans obśmieszanek i kuchenne rozmowy.
• Rebounda za Milorda i bycie Klaunem na Piwo.
• Zireael za przywiezienie, choć na chwilę, słońca.
• Laverisa de Navarro za zrealizowanie obietnic reklamowych warszawiaków.
• Czarnego, Pluszowejpajonk, Planetourista i Cooperatora Veritatisa za to, że byli. Strasznie żałuję, że nie mieliśmy okazji więcej pogadać lub popić razem.

Jeżeli o kimkolwiek z powodu niewyspania i ogólnego zmęczenia zapomniałem, to… Pozew!