» Blog » Gralicja po raz trzeci
29-11-2010 01:07

Gralicja po raz trzeci

W działach: Planszówki, Konwenty | Odsłony: 2

Gralicja po raz trzeci
W ten weekend odbyła się w Krakowie Gralicja, czyli małopolska odpowiedź na Pionka i inne tego typu fajne inicjatywy planszówkowe.

Przyznaję bez bicia, tylko wyjątkowym wysiłkiem woli w sobotę rano zwlokłem się z łóżka o chorej porze (jakoś przed 9:00). Czy żałowałem wyprawy na ul. Komandosów?



Dla mnie była to druga Gralicja. Byłem na pierwszej edycji, na której zarażałem się miłością do Dominiona. Druga mnie ominęła, więc dobrze, że wyruszając z domku sprawdziłem adres. Okazało się, że konwent z Imladrisowo-ConStarowo-ConFuzjowej szkoły na Lubomirskiego wyemigrował na drugi brzeg Wisły. Od dworca znacznie dalej, ale dojazd dość prosty, trudno było nie trafić.

Choć na dworze/polu było zimno, a chodniki groziły wywinięciem orła, wyprawy na Gralicję nie żałuję. Powodów jest kilka.

Po pierwsze, w końcu mogłem zagrać w turnieju Warhammer: Invasion i przekonać się, że krasnale śmierdzą. Gra jest fajna (to w zasadzie już wiedziałem), ale nie da się ukryć, że niewielka na razie ilość kart sprawia, że szybko widać, które decki są najmocniejsze. Zobaczymy, jak to będzie za rok czy dwa. Może Chaos i gobosy do czegoś się nadadzą.

Po drugie, trochę się posocjalizowałem, poznałem kilka osób kojarzonych tylko z netu, spotkałem dawno nie widzianych znajomych.

Po trzecie, nawróciłem jakieś małżeństwo na Dominiona. A raczej próbowałem przekonać, by dało mu drugą szansę. +1 do karmy.

Po czwarte, ominął mnie poryty turniej w Veto! (na dowolną ilość kart w talii), ale z jednego z boosterów wyciągnąłem kartę Liberum Veto. Każdy, kto trochę w SGK pograł, zrozumie moją radość.

Po piąte, pograłem chwilkę w nowe karciane Crystalicum. Pokazowa partia to trochę mało, by ocenić potencjał gry, nawet gdy zalety rozgrywki stara się pokazać sam wydawca. W porównaniu z pierwszą edycją sporo się zmieniło, a całość – przez ilość tokenów i matę do gry – nasuwa skojarzenia z planszówką. Skojarzenie uprawnione mniej więcej na takiej samej zasadzie, jak w przypadku WH3.

Po szóste, udzieliłem wywiadu bliżej nie zidentyfikowanej telewizji, w której kompromitowałem siebie, reklamowałem Poltera i robiłem dużo złego dla wizerunku fandomu. A przynajmniej bardzo się starałem.

Po siódme wreszcie, dzięki dla Rathiego i reszty ekipy za kolejną Gralicję. Fajnie, że jest. Fajnie by było, żeby nadal była.

Tłumów niestety na Gralicji nie było. Nie wiem, co zawiniło – miejsce, paskudna pogoda, coś innego? Niby za chwilę jest kolejny Pionek, ale jednak takie imprezy stoją localsami. Tutaj część wystawców zwijała się już na długo przed zakończeniem, bo nie bardzo było komu sprzedać towar.

W niedzielę na Gralicję już się nie wybrałem, decydując się na oglądanie meczu Wisły. Cóż, nie da się ukryć, że nie jestem hardkorowym planszówkowcem. Żałuję tylko, że nie udało mi się wystartować w turnieju Dominion: Intryga i że nie znalazłem chwili, by zagrać w Abetto. Ale konwentodoba nie jest z gumy. Może "inną razą".


Na koniec szybkie pozdrowienia dla: Rathiego, SQVY, Serafina, Kornika, Szafy, Stacha, Carnage’a, Eahla, Susy, Marcina, Wojtka, Oli, Erbela, Gregxa, RAGa, Michała, Szklanego i innych ludzi, którzy choć na chwilę mignęli mi w gralicjowej szkole.

PS. Niestety, jest jakiś problem z wrzucaniem fotek na Poltera, więc galerię zdjęć możecie zobaczyć na razie tylko na profilu działu konwentowego na Facebooku.

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Llewelyn_MT
   
Ocena:
0
Pewnie się kiedy sam wybiorę. Póki co - na Pionek marsz! Może wstąpicie? A przy okazji i na herbatkę?
29-11-2010 01:11
Repek
   
Ocena:
+1
@Llewelyn_MT
Male szanse, choć byłoby fajnie. Ale inne rzeczy teraz na głowie, nie konwentowanie wyjazdowe. :)

A Pionka polecam - bardzo fajna impreza. Byłem raz, nie żałuję wyprawy.
29-11-2010 01:20
~lighting

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Byłem z pociechami na Gralicji. Konwent/spotkanie/wystawa dość fajna lecz z pociechami pozostały mi jedynie Robale i Kajko i Kokosz :)
Żałuję, że szkoła poskąpiła na punktach gastronomicznych, ale poza tym było ok.
29-11-2010 11:42

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.