» Blog » Dzwonię do pana w bardzo nietypowej sprawie...
10-08-2012 09:56

Dzwonię do pana w bardzo nietypowej sprawie...

W działach: Polter, Życie jest nowelą | Odsłony: 67

Dzwonię do pana w bardzo nietypowej sprawie...
W Fight Clubie jest taka scena, w której Horton słyszy ktosia #kochamworda Norton opowiada o jednorazowych znajomych. Takich, których spotyka się w samolocie. Jak się okazuje, rednaczowanie na Poltku również dostarcza takich wrażeń, ale doświadczeniami mógłbym się podzielić raczej z Januszem Weissem, a nie Bradem Pittem.


Swoich jednorazowych znajomych zawdzięczam podaniu w redakcyjnej stopce Poltka danych kontaktowych. Zazwyczaj owocuje to telefonami lub mailami od "ludzi szukających ludzi". Przykładowo, dzwoni pani z agencji reklamowej i szuka namiarów na jakiegoś komiksiarza, żeby wykonał storyboardy. Telefon, mail, fejs i łączymy dwójkę ludzi szczęśliwym węzłem biznesowym. Granie w cyberpunka filerem #wciazkochamworda fixerem nie było równie fajne.

Ale najlepsze są te telefony, które zrywają cię z wyrka o barbarzyńskiej porze (tak koło ósmej rano) lub w innym pasjonującym momencie dnia. Ich krótki (oparty na faktach) wybór, spisany z życzliwością do wszystkich rozmówców, prezentuję poniżej. W dziewięciu przypadkach na dziesięć nie mam pojęcia, kto do mnie dzwonił, jak się nazywał/a i czy również zachował/a mnie we wdzięcznej pamięci.

Ze swojej strony łączę wyrazy sympatii, serdecznie pozdrawiam i czekam na więcej!


On: Czy mają Państwo mapy fizyczne Polski?

On: Czy wysyłają państwo książki za granicę?

On: Jestem autorem powieści kryminalnych. Czy chcieliby je Państwo wydać?

On: Dzień dobry, chciałem się spytać, czy mają państwo, przeliteruję: Łar-ha-mer...

On: Dostanę plastikowy dodatek do Osadników?
Ja: Ale my nie prowadzimy sklepu z grami. Proszę spróbować (tu: product placement).
On: A, to fatalnie. Bo w google wyskakuje wasza strona.
Ja: No, to akurat dobrze.

Ona: Czy ma pan może komiksy Batman – Hush #1 i Hush #2?
Ja (w myślach): Mam, ale nie dam.

Ona: Dzień dobry, tu Ministerstwo Cyfryzacji i Łączności. Szukam namiarów na twórców komiksów do wykonania projektu...
Ja: Zobaczę, co da się zrobić.
Ona: Nie wolno nam tego w ministerstwie mówić, ale jest pan kochany.
Godzinę i parę maili później.
Ona: Bardzo mi Pan pomógł. Dziękuję. Jest Pan zasłużony dla Łączności.

On: Napisałem powieść w e-booku i chciałbym ją wydać drukiem.
Ja: Niestety, nie jesteśmy wydawnictwem.
On: A, to pech.
Ja: Powodzenia.

On: No, to czekam pod Lidlem.
Ja: Spoko, MaWro, cieszę się. Ja jestem natomiast w Krakowie.
On: O, sorry. Radio i repek blisko siebie w komórce.

Przysucha, Zlot Poltera, środa wieczorem, gramy w Innowacje. Dzwoni telefon.
Ona: Dobry wieczór, dzwonię z [tu nazwa krakowskiej instytucji kulturalnej]. Organizujemy w sobotę wydarzenie poświęcone grom. Chciałabym, żeby przyszli jacyś fani gier fabularnych i komputerowych. I porozmawiali, coś porobili. Wyjaśnię tylko, że jestem w tych kwestiach zupełnie zielona...
Ja (w myślach): Za trzy dni? Luzik, kupa czasu, zdążymy i Pyrkon zorganizować.
Ja (głośno): No to ma pani do wyboru X i Y. O ile będą mieli czas w środku wakacji i tak w ostatniej chwili...


Maile

Spamu oczywiście dochodzi cała masa. Każdy, kto kiedyś gdzieś podał swój adres, dobrze to zna. Na deser wrzucam tylko jeden mail, który jest moim osobistym debeściakiem.

Szanowni Państwo, zgodnie z polskim prawem dotyczącym komunikacji elektronicznej, zwracam się z pytaniem, czy są Państwo zainteresowani otrzymaniem informacji na temat pedału wielofunkcyjnego do komputera służącego transkrypcji.

Na koniec jakże adekwatna audycja...




Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Krzyś
   
Ocena:
+2
Telefon z ministerstwa chyba najbardziej miażdżący. A to było na prawdę ministerstwo? :D
10-08-2012 10:02
Repek
   
Ocena:
+5
Raczej tak. :) Kurde, to prawie jakbym z Bonim rozmawiał. :P

Pozdro
10-08-2012 10:03
   
Ocena:
+8
E najlepsze jak ludzie obcy do mnie na gg pisali.

Najlepsze to "Tu Jessie, jest Natalia"
Śmieszne bo Natalia ma na na imię siostra znajomego, a Jessie to jej pies....
10-08-2012 10:10
Linka
   
Ocena:
0
Pomyłka MaWro (i Twoja na nią odpowiedź) zdecydowanie najzabawniejsze :)
10-08-2012 10:27
dzemeuksis
   
Ocena:
+3
Do mnie ostatnio w niedzielę rano dzwoni laska z pretensją, czemu do niej nie dzwonię. Mówię grzecznie, że to chyba pomyłka a ta żebym się nie zgrywał i idzie w zaparte. W końcu z niejakim trudem udało mi się ustalić, że chodzi o jakąś imprezę z poprzedniego dnia, na której rzekomo obiecałem, że zadzwonię. Mówię więc, że ja nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem na jakiejś imprezie (no dobra, lekko przesadziłem, ale dzień wcześniej na pewno nie byłem). Na to ona "To ile ty masz lat?!". Jak odpowiedziałem, to się bez słowa rozłączyła. :)
10-08-2012 10:43
Ninetongues
   
Ocena:
+8
No, Repku, teraz jesteś Zasłużony dla Łączności. Czy czujesz na barkach ten ciężar odpowiedzialności?
10-08-2012 11:03
baczko
   
Ocena:
+5
Mistrzami świata w budzeniu o barbarzyńskich porach są ludzie od promocji w wydawnictwach, tak własnie ok 7-8, kiedy normalny student jeszcze śpi "Bo ja Panu wysłałam dwie minutki temu okładkę i w ogóle chciałabym wiedzieć co Pan o niej myśli, czy wezmą Państwo patronat? Czy widział już pan w ogóle to co Panu wysłałam? Bo potrzebuję szybkiej odpowiedzi". Dobrze, że z natury spokojny ze mnie człowiek.
10-08-2012 11:03
mr_mond
   
Ocena:
+2
@baczko
To prawie jak Junior Brand Manager :D
10-08-2012 11:11
Scobin
   
Ocena:
+5
Ona: Nie wolno nam tego w ministerstwie mówić, ale jest pan kochany.
[...]
Ona: Bardzo mi Pan pomógł. Dziękuję. Jest Pan zasłużony dla Łączności.


Przewspaniałe!

To co, zmieniasz stopkę na forum?
10-08-2012 12:52
Repek
   
Ocena:
0
@Scobin
Niech najpierw oni sobie zmienią. :P

PołączonePozdro
10-08-2012 13:02
neishin
   
Ocena:
+4
Zasłużony dla Łączności - wyryją ci to na nagrobku. A jak nie to sam ci to wyryję albo poproszę Precla :P
10-08-2012 14:02
Repek
   
Ocena:
+4
Kiedyś to trzeba było w powstaniu walczyć, a dziś wystarczy telefon odebrać. :) Sie porobiło.

Pozdro
10-08-2012 14:23
earl
   
Ocena:
+1
Dzień dobry, tu Ministerstwo Cyfryzacji i Łączności. Szukam namiarów na twórców komiksów do wykonania projektu...

Takiego resortu nie ma, jest za to Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
10-08-2012 18:07
Kamulec
   
Ocena:
0
Jest Komitet Rady Ministrów, który ma sekretariat w budynku MAC.
10-08-2012 22:12
earl
   
Ocena:
0
Ale Min. Cyfryzacji i Łączności nie ma. Repek więc musiał źle usłyszeć albo ktoś zrobił sobie kawał.
10-08-2012 23:28
Repek
   
Ocena:
0
Mogłem też źle zapamiętać albo ktoś podał potoczną nazwę. :)

Pozdro
10-08-2012 23:45
oddtail
   
Ocena:
+4
"Ja: Zobaczę, co da się zrobić.
Ona: Nie wolno nam tego w ministerstwie mówić, ale jest pan kochany."

Chyba, że w Ministerstwie Miłości.
13-08-2012 13:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.