» Blog » 21k punktów plus górka (+konkurs)
19-03-2009 02:13

21k punktów plus górka (+konkurs)

W działach: Polter | Odsłony: 0

21k punktów plus górka (+konkurs)
Niebawem działowi komiksowemu, a więc siłą rzeczy mojej przygodzie z Polterem, stukną cztery latka. Nie będę jednak pisał o tym, jakich wspaniałych ludzi tu poznałem, ile zyskałem na tej stosunkowo niepoważnej zabawie, a ile rzeczy zawaliłem z tychże samych powodów. Durex play Wazelinkę zostawimy na inną okazję. Zerknąłem bowiem na taki zabawny nawiasik w boxie z profilem i zobaczyłem, że moje konto przekroczyło okrągłą sumkę. Będzie zatem o kasie punktach (ach, polubiłem ten odkryty niedawno poltertag!). Po latach robienia konwentów (a nawet w trakcie ich robienia) Polter był dla mnie takim ciągłym robieniem czegoś, co przypominało robienie konwentu. Oczywiście, to nieco inne bajki, ale frajda, gdy to, co się zrobi, podoba się innym, jest porównywalna. Całej tej zabawie brakowało jednak smaku, dopóki nie wkroczyło niewypowiedziane zło (o, przepraszam: NIEWYPOWIEDZIANE ZUO!). Wprowadzenie systemu punktowego było dla Poltera tym, czym... sam nie wiem czym dla czego. To wydarzenie tak epokowe, że brak mu precedensu. Chyba równie doniosłe mogłoby byś tylko... sam nie wiem co. Wobec geniuszu tego rozwiązania czuję się odarty ze słów. Genesis Dział komiksowy w kwestii punktów był w stosunku do reszty serwisu do tyłu. Gdy system już działał, my jeszcze nie byliśmy na silniku nP (dla Młodych Górali: Nowego Poltera). Potem nie mieliśmy not (wszystkie komiksy były uporządkowane w artykułach). A potem się zaczęło. System miał z założenia motywować ludzi do działania. Oczywiście ludzie nie byliby by ludźmi, gdyby od razu nie zaczęli "robić scen", na które miłosiernie wypada spuścić zasłonę milczenia. Dla co rozsądniejszych bardziej realistycznie patrzących na świat było jasne, że efekt ma dawać poczucie minimalnej rekompensaty za wkład pracy dla najbardziej aktywnych kreatorów zawartości serwisu. Jak ktoś się chce ścigać, to Formuła 1 zmienia zasady, można się załapać. Młodzi Górale mogą tego nie pamiętać, ale na początku korzyści z punktów miało tylko dziesięć najbardziej aktywnych (w danym miesiącu) osób. Za pierwsze miejsce dostawało się całkiem przyjemne produkty, z bardzo drogimi grami na czele. Żyć ze sprzedaży na allegro się nie dało, ale fajnie było zdobyć Twilight Imperium (mnie akurat się nie udało) czy trylogię Robin Hobb (OK., to akurat szybko przestało być fajne). Okres Hobbów i wypaczeń System nie był idealny. Ponieważ nie jestem fanem prozy fantastycznej, chyba tylko raz zależało mi na tym, co można było wygrać. Kiedyś w październiku lub listopadzie, przed Bożym Narodzeniem, była szansa na Konfrontację, doskonały prezent dla mojego wchodzącego w świat planszówek chrześniaka. Zasuwałem cały listopad, ale wystarczył krótki wyjazd na dwa dni na przełomie miesięcy i już spadłem ze szczytu pudła (to nie o Tobie, kadu). Dzięki niesprawiedliwości dziejowej i tak nieco później tę grę wygrałem. Dochodziło też do kuriozalnych zabawnych sytuacji, gdy za pięć dwunasta dostawałem informacje na GG od kogoś z czołówki rankingu, by coś mu zmoderować, najczęściej noty (zmoderowani przez "rywala" odskakiwaliby mu tylko na dwa punkty, a mając moderację kogoś z peletonu o trzy). Sympatycznie było czasem w środku stawki, gdzie tuż po północy dogadywaliśmy się między sobą i wymienialiśmy nagrodami. Zabawny był też Rebound, który kiedyś tuż po północy dodał nowy zestaw nagród, a po chwili zerknął na licznik Singera. Tak, to było w nocy, gdy w końcu tworzyliśmy bazę komiksów (a ze dwie setki Kaczorów Donaldów wciąż czekają w ukrytym menu na czas, gdy będę miał za mało czasu i zajmę się czymś równie bezproduktywnym). Na szczęście te piękne czasy minęły i teraz każdy musi może decydować, co chce dostać. Jak zarobić 21k+ punktów w trzy miesiące i schudnąć Na Polterze nie da się czesać punktów za samo pisanie genialnych artów, recenzji i wyszperanych w blogosferze Gabonu wieści. Trzeba sobie jeszcze brudzić ręce i robić to, czego się normalnemu człowiekowi nie chce:
  • Moderować newsy i noty (najlepiej doświadczonych autorów, którzy nie robią błędów, pozdrówka dla SethBahla).
  • Redagować teksty (najlepiej czysto i dobrze piszących autorów, którzy nie upierają się przy swojej wizji, lecz na kolanach akceptują Twoje zdanie, pozdrówka do tych, którzy się ze mną użerali).
  • Wrzucając newsy odsyłające do artykułów wewnątrzpolterowych (szybkie, ale nie można się machnąć pod groźbą modyfikatora -1 od autora linkowanego tekstu).
  • Wrzucając artykuły. Najlepiej krótkie. Najlepiej swoje.
  • Wrzucając noty. Jest to największa żyła punktów w serwisie. Jedna nota to 3 punkty, wiele z nich dodaje się mechanicznie. Wady? Dodaje się je mechanicznie. Trzeba być skupionym, dokładnym, wiedzieć, jakie są tagi, jak co i gdzie oznaczyć, gdzie wrzucić i ogólnie zrobić to tak, by moderator tylko kliknął "Zapisz".
A przy okazji nie należy się przejmować tym, że nie dostaje się punktów za rzeczy, które nie są objęte systemem punktowym. Nie ma w nim bowiem nic za moderowanie forum, kasowanie trolli, odpisywanie wydawcom, wysyłanie nagród userom i kontaktowanie się z nimi, promowanie serwisu na konwentach, porządkowanie działu z nowym szefem, gdy odejdzie stary szef, tłumaczenie obsługi serwisu, rozpisywanie procedur na forum, organizowanie ludzi, gadanie o tym, gdzie postawić przecinek w newsie, gdy na zegarze wybija trzecia w nocy... Za to wszystko masz tylko radość i bezcenne cienie pod oczami. Jak schudnąć w trzy miesiące? Nie wiem. Schudłem w pół roku. Konkurs za zero punktów Dawno nie było u mnie konkursu, więc pora to nadrobić. Wygrywa ta osoba, która w komciach poniżej w rozsądnej ilości znaków napisze o jakichś zdobytych przez siebie na Poltku punktach, z których powodu jest najbardziej dumna/zażenowana/wnerwiona/zintegrowana/nienawidzona. Dla osób, które nie mają takich doświadczeń: dopuszczam też anegdotki okołopunktowe, paszkwile i z góry skazane na zignorowanie zawsze słuchane oraz notowane propozycje zmian w BSP (Boskim Systemie Punktowym). Czas nadsyłania komci: za tydzień, 25 na 26 marca o północy. Do wygrania: zakup na mój koszt ze sklepiku punktowego Poltera dowolnych produktów o łącznej wartości do 500 punktów (jestem aktualnie wypłacalny).

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Kastor Krieg
   
Ocena:
0
Najbardziej żenujące punkty wygrałem u repka, w Konkursie Za Zero Punktów. Wciąż nie mogę się otrząsnąć. Pamiętam, to było niemalże jak dziś...










Dobra, to co można za te 500 kupić? :P
19-03-2009 02:37
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
-6
Kiedyś pisałeś o tym że do roboty przyjmują jak się robi w Polterze. Coś o tym napisz bo kryzys jest
19-03-2009 07:15
Chavez
   
Ocena:
+5
"zmiana przecinkow na kropki w bazie danych ksiazek (Przyznał(a) starlift)"
;)
19-03-2009 08:14
rincewind bpm
   
Ocena:
0
Hm, kiedyś nabiłem w miesiącu trzecie miejsce, choć nie dodawałem żadnej noty ;) Ale to raczej kwestia że akurat weszły moje teksty pisane przed dłuższy czas wcześniej. Miesiąc po miesiącu przebijać 600 jest już rzeczywiście trudno :P

Kastor - rożne takie, większość rzeczy kosztuje +- tyle ile w złotowkach *10, choć to różnie bywa i są też promocje z książkami za 100-150 punktów.
19-03-2009 11:32
Kot
   
Ocena:
+2
Swego czasu zarobiłem swoje pierwsze polterowe 75 punktów za tekst (grudzień '07), który musiał przeczekać zmianę redakcji, żeby zostać opublikowany. A potem siadłem i zacząłem się zastanawiać, po co mi te punkty?
Ale przydały się. Ostatnio "kupiłem" za nie młodszej siostrze Zimistrza na urodziny.

Jakbym wygrał (w co szczerze mówiąc nie wierzę), przekazuję te 500 punktów na fundusz antyflejmowy i akcję przesiedlania trolli.
19-03-2009 11:46
Repek
    @RE
Ocena:
+2
Kiedyś pisałeś o tym że do roboty przyjmują jak się robi w Polterze. Coś o tym napisz bo kryzys jest
Tchórzom z zasady nie odpisuję, ale z okazji święta zrobię wyjątek.

Zatem: nigdy czegoś takiego nie pisałem [a przynajmniej nie pamiętam, bym dzięki P dostał pracę lub zlecenie].

EDIT: Stop, poprawka! Prowadziłem spotkania na MFK w Łodzi i jurorowałem w tamtejszym konkursie. Za to płacą. :)

Nie pozdrawiam
19-03-2009 14:06
memnos
   
Ocena:
0
A ja wszystkie swoje punkty (całe 645) zgarnąłem w pierwszym, albo drugim miesiącu istnienia systemu punktowego (lipiec 2006).

Niestety szybko mnie bukins, Ausir i starlift przegonili i wylądowałem na 4 miejscu z jedną książką. Osadnicy z Catanu przeszli mi koło nosa!

A tak z miesiąc, czy dwa później, jak się okazało że pierwsze miejsca notorycznie zgarniają moderatorzy zostałem użyty w jakiejś dyskusji jako przykład, że szary użytkownik też może coś zgarnąć. Szkoda tylko że podający przykład się nie kopsnął sprawdzić co to za jeden był co te 4 miejsce wysępił i masakrycznie zgwałcił mój nick ;].

A żenujące w tej historii było to, że jakoś tak z 1/3 tamtych punktów nie była moja, tylko ktoś mi pomagał. Doszliśmy do wniosku, że szary użytknownik faktycznie nie ma szans nic zgarnąć i połączyliśmy siły.
19-03-2009 16:49
SethBahl
   
Ocena:
0
A dzękuję bardzo.

Kurde, mam same nudne punkty. Za to wpis Chaveza jest całkiem niezły ;].
19-03-2009 18:03
bukins
   
Ocena:
0
Niestety szybko mnie bukins, Ausir i starlift przegonili i wylądowałem na 4 miejscu z jedną książką. Osadnicy z Catanu przeszli mi koło nosa!

Walczyłem o Osadników, miałem (przynajmniej mi się wydawało) dużą przewagę nad Ausirem i pierwsze miejsce miałem praktycznie w kieszeni. Wyjechałem sobię na Woodstock na 3 dni. W momencie gdy wróciłem, Ausir mnie wyprzedzał o jakieś 10 pkt. Przez ostatni dzień razem dodawaliśmy do bazy danych co tylko się dało, aż zmuszony byłem skapitulować, bo zwyczajnie skończyły mi się pomysły co mogłem jeszcze dodać do bazy książkowej.

A najgorsza wpadka, to taka, że nauczony powyższym doświadczeniem, zostawiłem hasło swemu kuzynowi, który w czasie gdy mnie nie było, miał dodawać odpowiednie noty. Nie wyszedłem na tym za dobrze, bo zapomniałem mu powiedzieć, że zatwierdzić noty musi inny moderator, a nie ja sam (bo za to też były pkt, a kuzyn chciał dobrze :P). Starlift mnie opieprzył, punkty zostały odjęte, a ja przestałem się ścigać ;) I znów przegonił mnie Ausir bodaj - wydawało mi się, że ten człowiek nie ma życia albo jest botem.

19-03-2009 22:25
beacon
   
Ocena:
0
Znam Ausira, to żywy człowiek ;P

Ja zgarniam za punkty tylko mangi dla dziewczyny ;p
19-03-2009 23:06
Urko
   
Ocena:
0
"A żenujące w tej historii było to, że jakoś tak z 1/3 tamtych punktów nie była moja, tylko ktoś mi pomagał. Doszliśmy do wniosku, że szary użytknownik faktycznie nie ma szans nic zgarnąć i połączyliśmy siły."

Złote czasy ;)

pzdr!
19-03-2009 23:20
Mayhnavea
   
Ocena:
+2
No to mała żenada ode mnie, świeżynka.

Ostatnio miałem ochotę zaszaleć w sklepiku i pozbyć się ciążących punktów. Wchodzę, patrzę, a tam "Koralina: wersja filmowa"!

Cały szczęśliwy, że będę mieć DVD równo z premiera filmową (nie wiem jak to możliwe, ale co mi tam!) obtrąbiłem znajomych. Stwierdziliśmy, że olewamy kino 3D i obejrzymy film w 2D ale za to w wesołym, własnym towarzystwie.

Jakże się rozczarowałem, kiedy w paczce znalazłem "Koralinę", ale książkową. Jak to, przecież zamówiłem film! Sprawdziłem zamówienie: "wersja filmowa" jak byk.

Ponękałem Rebounda w nocy na GG pełen świętego oburzenia i okazało się, że zamówiłem… książkę z okładką w wersji filmowej.

Piękne złudzenie prysło w sekundę. Nie ma co, z książki Gaimana jestem bardzo zadowolony - ale teraz muszę wytłumaczyć znajomym, że jestem naiwny niczym Jasio w obliczu Klauna Szydercy.

Niestety, nie było Wujka Tadeusza Mistrza Ciętej Riposty, który by mnie w efektowny sposób powstrzymał przed brnięciem w błąd.
19-03-2009 23:23
WilliamWolfes
    ehemm...
Ocena:
0
...a co z takimi co j. polskiego nie umiejo ;P
20-03-2009 23:36
Ystad
   
Ocena:
0
Ja to jestem najbardziej zażenowany tym moim postem za punkty
http://polter.pl/Twoj-Film-dzieciom-w14347
gdyż okazało się, że ten numer pisma (ani żaden inny) z różnych przyczyn się wcale nie ukazał...
23-03-2009 16:36

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.